Pierwszy mecz finałowy PlusLigi siatkarzy zakończył się sensacyjnym zwycięstwem Jastrzębskiego Węgla w Kędzierzynie Koźlu. Znakomity trener ZAKSY Nikola Grbic przyznał po spotkaniu, że nie rozumie dlaczego jego zespół w drugim secie wyglądał, jakby przestał grać. "Nie wiem, muszę spokojnie obejrzeć ten mecz kilka razy" - przyznał serbski szkoleniowiec.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozpoczęła walkę o złoty medal zgodnie z planem. Wielki faworyt finału rozbił Jastrzębski Węgiel w pierwszym secie tracąc zaledwie 16 punktów. Również w drugiej partii podopieczni Nikoli Grbica prowadzili, ale przy stanie 12:9 nastąpiło załamanie. Pomarańczowi wygrali seta, a później cały mecz i prowadzą w rywalizacji do dwóch zwycięstw.
Rozpoczęliśmy to spotkanie, tak jak chcieliśmy. Byliśmy precyzyjni, wywieraliśmy presję zagrywką. W pierwszym secie graliśmy naprawdę dobrze, a w drugim nagle przestaliśmy. Nie wiem dlaczego tak się stało. Muszę na spokojnie obejrzeć ten mecz kilka razy, bo być może to Jastrzębie zaczęło w pewnym momencie grać tak dobrze, a nie my tak słabo
- przyznał po meczu Grbic.
W podobnym tonie wypowiadał się doskonały rozgrywający ZAKSY. Uważany za najlepszego zawodnika na świecie na tej pozycji Benjamin Toniutti podkreślił jednak, że losy finałowej rywalizacji są wciąż otwarte.
My zaczęliśmy bardzo dobrze, a oni bardzo źle. W pewnym momencie stanęliśmy, a Jastrzębie zyskało pewność siebie. Wiemy, że to drużyna, która bardzo dobrze serwuje i dziś to potwierdzili. Mieli chyba dziewięć asów. My nie wykorzystaliśmy swoich szans. To na pewno nie jest dobry początek finałów, ale musimy już myśleć o niedzieli. Sprawa złotego medalu jest wciąż otwarta, możemy wygrać drugie spotkanie i wrócić do Kędzierzyna na ostatni mecz
- powiedział Toniutti.
Sensacja! #PlusLiga https://t.co/aXFwj4TG1U
— Polsat Sport (@polsatsport) April 14, 2021