Projekt Warszawa po trzech kolejkach ma komplet punktów i przynajmniej do wieczora pozostanie liderem tabeli, ale przed sezonem losy klubu były poważnie zagrożone. "Były momenty, kiedy opadały nam już ręce" - mówi siatkarz wicemistrza Polski Bartosz Kwolek.
Latem głośno było o kłopotach zespołu, który ostatnio funkcjonował pod nazwą ONICO Warszawa. Będąca właścicielem i sponsorem tytularnym firma złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości i dalsza przyszłość klubu stanęła pod znakiem zapytania. Nowego właściciela zaprezentowano dopiero na kilka dni przed rozpoczęciem rozgrywek. W międzyczasie z klubu odeszli belgijski atakujący Bram van den Dries i przyjmujący Piotr Łukasik.
Z tego, co wiem, to obecnie wszystko jest w porządku. Zobaczymy, jak będzie dalej. Dobrze, że gramy w lidze
- zaznaczył Kwolek.
Zapewnił, że nie było momentu, aby bał się o swoje dalsze losy, bo miał propozycje od innych klubów. Przyznał też, że były chwile, kiedy on i inni zawodnicy warszawskiej drużyny myśleli, że będą musieli zmienić pracodawcę.
Każdy z nas miał poczucie niepewności. Sytuacja zmieniała się z dnia na dzień. Raz było dobrze, raz źle, doszło do zmian umów. Były na pewno takie momenty, kiedy już opadały nam ręce i szukaliśmy nowych klubów, ale jak się okazuje - niepotrzebnie.
Piotr Nowakowski, który trafił do stolicy latem, pytany o sytuację w Projekcie zapewnił, że klub powoli wychodzi z problemów, które towarzyszyły mu w okresie przedsezonowym.
Wszystko jest na dobrej drodze. Nam, zawodnikom, pozostaje tylko trenować dalej, grać i wygrywać.
Wicemistrzowie kraju mają jak na razie za sobą dwa ligowe spotkania w roli gospodarza. Zaczęli od meczu na Torwarze, gdzie rozgrywali wszystkie swoje domowe pojedynki od sezonu 2016/17. W poniedziałek ze Ślepskiem Malow Suwałki zmierzyli się w mniejszej pod względem pojemności Arenie Ursynów, gdzie w przeszłości grali na stałe.
Fajnie, że jeszcze w niej w tym sezonie zagramy. To miejsce, w którym przeważnie trenujemy, to tak naprawdę taki nasz dom. Miło, że wracamy do grania w tam, bo hala jest naprawdę przyjemna, kibice też dopisują. Nie ma co na siłę trzymać się Torwaru tylko dlatego, że to Torwar
- zaznaczył Kwolek.
Niedługo Nowakowskiego i Kwolka czekają w fazie grupowej Ligi Mistrzów konfrontacje z obecnym szkoleniowcem biało-czerwonych Vitalem Heynenem. Belg prowadzi bowiem naszpikowanego gwiazdami wicemistrza Włoch Sir Colussi Sicoma Perugia, którego siatkarzem jest z kolei ich kolega z kadry Wilfredo Leon.
Pewnie, że się cieszę na te pojedynki. Zawsze będzie miło wygrać z Perugią
- rzucił z uśmiechem Kwolek.
Warszawski zespół straci prowadzenie w tabeli PlusLigi w środowy wieczór, jeśli broniąca tytułu Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zgarnie komplet punktów w zaległym spotkaniu ze Ślepskiem. Projekt kolejny mecz rozegra w sobotę na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem.