Siatkarze Asseco Resovii awansowali do finału Pucharu CEV wygrywając rewanżowy mecz półfinałowy w Stambule z Fenerbahce 3:0. W pierwszym spotkaniu rzeszowianie zwyciężyli we własnej hali 3:1. Finałowym rywalem polskiej drużyny będzie niemiecki SVG Lueneburg.
Rzeszowianie udali się na rewanżowy mecz do Stambułu w nie najlepszych nastrojach, po niedzielnej porażce 1:3 we własnej hali z beniaminkiem ekstraklasy - Exact Systems Hemarpol Częstochowa. W walce o finał podopieczni trenera Giampaolo Medei spisali się jednak bez zarzutu i – wygrywając dwa pierwsze sety - szybko zapewnili sobie awans.
Początek meczu był wyrównany, ale od stanu 4:3 dla gospodarzy Resovia przejęła inicjatywę i zdobyła pięć kolejnych punktów. To ustawiło premierową partię, która później przebiegała już pod dyktando gości. W drugiej wyrównany bój toczył się do stanu 7:7. Potem rzeszowianie szybko "odjechali" na 11:7, a gospodarze sprawiali wrażenie kompletnie zniechęconych. Tego seta, który definitywnie rozstrzygnął losy półfinałowej rywalizacji, zakończył blokiem Karol Kłos.
W trzecim trener Medei wprowadził do gry rezerwowych. Na parkiecie, po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją biodra, pojawił się reprezentacyjny libero Paweł Zatorski. Resovia prowadziła już 20:15, ale rywale zdobyli sześć punktów z rzędu, m.in. czterema asami serwisowymi popisał się Kaan Gurbuz. W końcówce gospodarze obronili cztery piłki meczowe, ale przy piątej próbie rzeszowianie zapewnili sobie wygraną.
W finale Resovia zmierzy się z SVG Lueneburg. Pierwszy mecz odbędzie się 12 marca w Niemczech, a rewanż tydzień później w Rzeszowie. Resovia to jeden z trzech polskich klubów, które w tym sezonie mogą sięgnąć po europejskie trofeum. We wtorek siatkarze Projektu Warszawa triumfowali w Pucharze Challenge. Ligę Mistrzów może z kolei wygrać Jastrzębski Węgiel, który w półfinale zmierzy się z Ziraatem Bankasi Ankara.