Przeprowadzka powszechnie uważanego za jednego z najlepszych siatkarzy świata Wilfredo Leona do Bogdanki LUK Lublin śmiało może być określana największym hitem transferowym w PlusLidze. Leon nie ukrywał, że decyzja o zmianie klubu nie była motywowana pieniędzmi, ale względami rodzinnymi."Chcę, żeby moje dzieci poszły do polskiej szkoły" - deklarował już wcześniej srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Wilfredo Leon tego lata opuścił włoską Perugię i chociaż urodzony na Kubie przyjmujący reprezentacji Polski nie mógł narzekać na brak lukratywnych ofert to zdecydował się na transfer do Lublina, który z najbogatszymi drużynami na świecie konkurować raczej nie może.
"Wybrałem polską ekstraklasę i LUK Lublin ze względu na swoją rodzinę. Gdyby chodziło o pieniądze, to były lepsze oferty w ostatnim czasie" - przyznał Leon w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Chciałem, aby moje dzieci mogły uczyć się w polskiej szkole, i myślę, że będą miały w Lublinie wiele możliwości rozwoju. Urodziły się w Polsce, są Polakami, więc muszą znać swój język ojczysty
- powiedział siatkarz.
Leon wraz z reprezentacją Polski na igrzyskach olimpijskich w Paryżu sięgnął po upragniony medal. Swój sukces w pierwszej kolejności zadedykował Bogu, a także swoim najbliższym.
Leon wybrankę swojego serca - Małgorzatę - poznał w internecie. Po raz pierwszy "na żywo" spotkali się w 2011 roku, a pięć lat później zawarli związek małżeński. Mają razem trójkę dzieci - dwie córeczki i syna. Wilfredo Leon niemal na każdym kroku podkreśla jak ważna jest dla niego wiara w Boga, miłość jego rodziny, ale także Polska.