Mateusz Bieniek wszedł w trakcie meczu 3. rundy mistrzostw świata z Serbami z ławki rezerwowych i znacząco przyczynił się do zwycięstwa Polaków 3:0. "Każdy ze zmienników jest u nas wartością dodatnią dla zespołu i z tego się bardzo cieszę" - podkreślił siatkarz.
Bieniek w pierwszej połowie inauguracyjnej partii wszedł na boisko w miejsce słabiej spisującego się tego dnia Jakuba Kochanowskiego i zaliczył bardzo udany występ. Środkowy zdobył 12 punktów, z czego trzy zdobył za sprawą asów oraz zaliczył 83-procentową skuteczność w ataku. W rozmowie z dziennikarzami długo się jednak bronił przed uznaniem swoich zasług.
"Nie będę mówił o sobie. Dla mnie najważniejsze, że wygrywamy 3:0. Pokazaliśmy świetną dyspozycję. Każdy z zawodników, który wchodzi, jest wartością dodatnią dla zespołu i z tego się bardzo cieszę"
- zaznaczył.
Gdy jeden z dziennikarzy przekonywał go, że zanotował efektowny występ, przywołując jego imponujące statystyki, zawodnik pozwolił sobie na nieco radości.
"Super. Naprawdę cieszę się z tego. Dziękuję za miłe słowa" - dodał.