Trener piłkarskiej reprezentacji Niemiec Joachim Loew przyznał, że był zaskoczony oskarżeniami Mesuta Oezila, który ujawnił, że traktowano go w sposób dyskryminujący ze względu na jego tureckie pochodzenie. 29-letni pomocnik 22 lipca oficjalnie zrezygnował z gry w drużynie narodowej.
"W moim zespole nigdy nie widziałem żadnych zachowań mających znamiona rasistowskich" - powiedział Loew. Szkoleniowiec dodał, że między zawodnikami panowały dobre, nawet koleżeńskie stosunki.
Oezil wyjaśniając powody swojej decyzji napisał w mediach społecznościowych, że opuszcza reprezentację "z powodu poczucia rasizmu i braku szacunku".
"Nigdy nie zauważyłem, że Mesut jest niezadowolony z atmosfery wokół jego osoby. Jestem rozczarowany, że nigdy o tym ze mną nie rozmawiał. Mam jednak nadzieję, że będzie jeszcze okazja do omówienia tego tematu i wyjaśnienia sobie wszystkich niejasności" - zaznaczył szkoleniowiec.
Pierwsze kontrowersje wokół jego osoby zaczęły się jeszcze przed mistrzostwami świata w Rosji, kiedy wraz z kolegą z reprezentacji Ilkayem Guendoganem zrobił sobie zdjęcie z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Fotografia pojawiła się w mediach 14 maja, dzień przed ogłoszeniem przez Loewa wstępnej kadry na mistrzostwa świata w Rosji. Obaj reprezentanci Niemiec wręczyli wtedy kontrowersyjnemu politykowi klubowe koszulki, a Guendogan napisał nawet na niej dedykację: "Dla mojego prezydenta".
W Niemczech pojawiło się natychmiast wiele głosów oburzenia, niektórzy domagali się nawet usunięcia obu graczy z drużyny narodowej za udział w kampanii wyborczej i wspieranie polityka z Turcji.