Kamil Majchrzak w tegorocznym US Open miał nie wystąpić. Polak odpadł w eliminacjach, ale dostał dar od losu w postaci miejsca w drabince głównej za Milosa Raonica, który wycofał się z turnieju. I ze szczęśliwego losu w pełni korzysta. Wygrał z Urugwajczykiem Pablo Cuevasem i awansował do 3. rundy. To największy sukces w karierze 23-letniego Polaka.
Majchrzak, dotychczas 94. w światowym rankingu, w Nowym Jorku musiał wystąpić w kwalifikacjach. Przegrał w ostatniej rundzie, ale dostał się do turnieju głównego wskutek wycofania się z imprezy rozstawionego z 22. Kanadyjczyka Milosa Raonica.
W pierwszej rundzie zawodnik trenera Tomasza Iwańskiego również w pięciu setach pokonał Chilijczyka Nicolasa Jarry'ego.
Pierwszy set spotkania, które pierwotnie miało się odbyć w środę, ale z powodu opadów deszczu zostało przełożone, toczył się zgodnie z regułą własnego serwisu. Jedyną szansę na przełamanie miał Majchrzak w szóstym gemie, ale Urugwajczyk się obronił. W tie-breaku 33-letni Latynos odskoczył na 4-1 i później kontrolował sytuację.
Polak wykorzystuje w US Open dar od losu
Wielkie brawa!!! Kamil Majchrzak zagra z Grigorem Dimitrowem o 1/8 finału w Nowym Jorku!! ????https://t.co/xoSb3bcSgW
— Tenisklub.pl (@TenisklubPL) August 29, 2019
Równie wyrównana była druga partia, choć przełamań było w sumie trzy. Jedno więcej po stronie 23-letniego zawodnika z Piotrkowa Trybunalskiego, który wygrał 6:4 i doprowadził do remisu w meczu.
Trzecia odsłona była dość krótka. Cuevasowi wyraźnie pomagała charakterystyczna dla tenisistów specjalizujących się w grze na nawierzchni ziemnej umiejętność trzymania piłki w korcie, gdyż w całym secie popełnił tylko trzy niewymuszone błędy.
O tym, jak wyrównany był to pojedynek może świadczyć remis w liczbie zdobytych punktów po czterech setach. Obaj tenisiści przystępując do decydującej partii mieli w dorobku po 125. Zresztą we wszystkich innych elementach mieli bardzo podobne statystyki.
W piątym secie Majchrzak szybko objął prowadzenie 3:0, dwukrotnie przełamując podanie przeciwnika. Niedyspozycja Cuevasa coraz bardziej dawała znać o sobie. Odbijał praktycznie tylko piłki zagrane w niego, po korcie bardziej dreptał niż biegał, z minuty na minutę sprawiał wrażenie coraz bardziej zrezygnowanego. Polak zdawał sobie z tego sprawę i można było odnieść wrażenie, że jednego gema sprezentował przegrywającemu z własnymi słabościami rywalowi.
Skończyło się 6:1. Po trzech godzinach i 16 minutach rywalizacji piotrkowianin po raz pierwszy w karierze zameldował się w trzeciej rundzie Wielkiego Szlema.
Kolejnym rywalem Majchrzaka, który za awans do trzeciej rundy otrzyma 90 punktów rankingowych i 163 tys. dolarów premii, będzie Dimitrow. 28-letni Bułgar w tegorocznej edycji US Open ma w nogach tylko dwie godziny i 42 minuty gry, bo tyle trwał jego mecz z Włochem Andreasem Seppi w 1. rundzie. W drugiej otrzymał walkowera od Chorwata Borny Corica.
Kamil Majchrzak - Pablo Cuevas 6:7, 6:4, 2:6, 6:4, 6:1