Urodziła się w Maroku, ale od drugiego roku życia mieszka w Polsce. I deklaruje: "Jestem dumna z bycia Polką". W biało-czerwonych barwach osiąga kolejne sukcesy, zdobywa medale. A teraz dodaje: "Jestem chrześcijanką, osobą wierzącą". Opowiada przy tym o obrzędach religijnych wyniesionych z rodzinnego domu.
Sofia Ennaoui przed rokiem stała się ofiarą hejtu zwolenników opozycji. Powód był jeden: spotkała się z prezydentem Andrzejem Dudą, a zdjęcie ze spotkania umieściła w serwisach społecznościowych. "Jestem dumna z tego, że jestem Polką" - odpisała hejterom.
Ennaoui urodziła się w 1995 roku w Maroku. W wieku dwóch lat przyjechała do Polski i wychowywała się w Lipianach w województwie zachodniopomorskim. Jak podkreśla, wiara odgrywa dużą rolę w jej życiu.
"Jestem chrześcijanką, osobą wierzącą. Śpiewałam w chórze kościelnym, a także czytałam Pismo Święte jako lektor i pilna uczennica. Z moim świętej pamięci dziadkiem co roku robiliśmy największe palmy wielkanocne na Niedzielę Palmową. W Lipianach zawsze byliśmy w pierwszej trójce konkursów. Byłam bardzo zaangażowana w życie kościelne"
- przyznała utalentowana i już utytułowana biegaczka.
Od 10 lat Wielkanoc spędza jednak na zagranicznych zgrupowaniach. Obecnie szlifuje formę przed sezonem letnim w Pirenejach, a dokładnie w Font Romeu, które określa jako "swoje miejsce na ziemi".
"Dla mnie to już troszeczkę rutyna. Odkąd zaczęłam trenować w 2010 roku to ani razu nie byłam w domu na Wielkanoc. Zapomniałam już trochę jak to jest świętować w tym czasie. Budujemy sobie z teamem pewną namiastkę w niedzielę rano. Zawsze możemy stuknąć się jajeczkami i złożyć sobie życzenia. Wiadomo jednak, że nie zastąpi to czasu, który większość ludzi spędza z rodziną. A Wielkanoc to najważniejsze przecież święta"
- podkreśliła Ennaoui, która w 2018 roku w Berlinie została wicemistrzynią Europy, a w marcu w Glasgow zdobyła srebro w imprezie tej rangi, ale w hali.
To nie pierwsza postać ze świata sportu, która otwarcie mówi o wierze w Boga. Podobnie wypowiadał się m.in. Robert Lewandowski, który wziął nawet udział w akcji "Nie wstydzę się Jezusa", jak również Tomasz Sikora, Tomasz Adamek czy Kamil Stoch, podkreślający fakt, iż swoje skoki "dedykuje Panu Bogu".