Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock wygrali na wyjeździe z mistrzem Francji Paris Saint-Germain 31:28 w 11. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. To było dziesiąte spotkanie obu drużyn, a dopiero pierwsza wygrana polskiego zespołu.
Faworytem spotkania 11. kolejki byli gospodarze. W historii spotkań obu drużyn, płocka ekipa nie wygrała ani razu. Przed meczem sympatycy zespołu zadawali sobie pytanie, czy właśnie nadszedł ten czas. Ostatnie dwa pojedynki, jeden we Francji, drugi w Polsce, zakończyły się jednobramkową porażką Orlen Wisły.
Podopiecznym hiszpańskiego trenera Xaviego Sabate punkty są bardzo potrzebne. Przed nimi do końca fazy grupowej są jeszcze spotkania z Fuechse Berlin w Płocku, Dinamem w Bukareszcie i na koniec ze Sportingiem Lizbona w Orlen Arenie.
Mało kto spodziewał się, że płocczanie rozpoczną spotkanie z takim animuszem. Byli skuteczni w ataku, w bramce popisywał się Victor Hallgrimsson, którego wspierała obrona i po pięciu minutach Orlen Wisła prowadziła 5:2, a w 15. min nawet 8:4. W 17. min gospodarze zmniejszyli rozmiary porażki do wyniku 6:8, w 20. min po golu Luca Steinsa paryżanie zdobyli gola kontaktowego na 8:9, a w 22. min Elohim Prandi doprowadził do remisu 9:9.
Na przerwę zadowoleni schodzili gospodarze, którzy objęli pierwszy raz prowadzenie w 30. min na 14:13. Ostatnia akcja płocczan w pierwszej połowie, przy wyniku 15:14, była wyjątkowo nieudana. Mając na zdobycie wyrównującego gola dziewięć sekund, płocczanie zgubili piłkę.
A TO CI HISTORIA!!@SPRWisla pierwszy raz w historii wygrywa z Paris Saint-Germain 👏
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) February 13, 2025
I to wygrywa jak najbardziej ZASŁUŻENIE 👊#ehfcl pic.twitter.com/L2pN79XayC
Po przerwie znowu gra była bardzo wyrównana, świetnie radzili sobie bramkarze, Andreas Palicka i Hallgrimsson, którzy wyłapywali bardzo trudne piłki i przez 10 minut żadna z drużyn nie zdołała wywalczyć sobie więcej niż jednej bramki przewagi. Udało się to dopiero Orlen Wiśle w 41. min, kiedy to Tomas Piroch wyprowadził płocką drużynę na prowadzenie 19:17, a w 43. min ten sam zawodnik rzucił gola na 21:18.
Płocczanie dostali wiatru w żagle i dziesięć minut przed końcem spotkania od wyniku 23:23, zaczęli wykorzystywać błędy gospodarzy. W 54. min na tablicy był korzystny dla nich wynik 23:26, a potem zdobywano bramkę za bramkę.
Orlen Wiśle udało się utrzymać przewagę i wygrać spotkanie. Było to pierwsze zwycięstwo, które płocka drużyna wywalczyła po dziewięciu porażkach z mistrzem Francji, a nagrodą jest awans na szóste miejsce w tabeli grupy A. Mecz 12. kolejki LM płocczan z mistrzem Niemiec Fuechse Berlin odbędzie się 20 lutego o godz. 18.45 w ich własnej hali.