Prowadząca w piłkarskiej PKO BP Ekstraklasie Wisła Płock doznała pierwszej porażki w sezonie. W meczu 7. kolejki przegrała w Łodzi z Widzewem 1:2. To był świetny dzień beniaminków. Oprócz Widzewa zwycięstwa odniosły Miedź Legnica i Korona Kielce. Na trzecie miejsce awansowała Pogoń Szczecin.
Wisła Płock przed meczem z Widzewem mogła pochwalić się świetnym dorobkiem - 16 punktami (pięć zwycięstw i remis) oraz 18 strzelonymi golami. Nafciarze przed sobotnim spotkaniem w Łodzi sensacyjnie prowadzili w rozgrywkach Ekstraklasy.
Natomiast widzewiacy byli dotychczas chwaleni za grę, ale punktowali tylko na wyjazdach. U siebie, mimo regularnie kompletów widzów na trybunach, czterokrotny mistrz i siedmiokrotny wicemistrz Polski przegrał dwa wcześniejsze mecze - 2:3 z Lechią Gdańsk i 1:2 w klasyku z Legią Warszawa.
Jak to wpadło!? Co on zrobił!? PAWŁOWSKI! 🤯🔝 @RTS_Widzew_Lodz prowadzi z liderem 2:0! ✌️
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 27, 2022
📺 Trwa transmisja w CANAL+ SPORT i CANAL+ online
🔗 https://t.co/u71UdLtVkm#WIDWPŁ pic.twitter.com/AiQ6XqYvvE
W sobotni wieczór 17 tysięcy kibiców w Łodzi miało wreszcie powody do radości. Już na początku meczu efektownym strzałem popisał się Karol Danielak, a w 54. minucie prowadzenie podwyższył Bartłomiej Pawłowski (czwarty gol w sezonie), również po ładnym uderzeniu z dystansu. Faworyta z Płocka stać było tylko na trafienie z rzutu karnego Davo w doliczonym czasie gry. To szósta w sezonie bramka Hiszpana, który prowadzi w klasyfikacji strzelców.
Trochę czekaliśmy - od Podbeskidzia - by wygrać w Sercu Łodzi. Cieszymy się, że mogliśmy świętować z kibicami, którzy pójdą do domu zadowoleni z tego, że mamy trzy punkty. Ten mecz pokazał, jak trudne jest zdobywanie każdego oczka w Ekstraklasie
- mówił trener Widzewa, Janusz Niedźwiedź.
Dzięki drugiej wygranej z rzędu beniaminek z Łodzi awansował na szóste miejsce - 10 pkt. Wisła mimo porażki pozostała liderem z 16 punktami, ale ma już tylko dwa więcej od wicelidera Legii. Warszawski zespół już w piątek pokonał w Mielcu Stal 1:0 po bramce wracającego do stołecznego klubu Hiszpana Carlitosa.
Na trzecie miejsce awansowała Pogoń (13 pkt), która na takiej pozycji zakończyła poprzedni sezon. Szczecinianie pokonali w sobotę u siebie 3:0 Zagłębie Lubin, dla którego była to druga porażka z rzędu. Bramki dla Pogoni zdobyli Damian Dąbrowski, Kamil Grosicki i Szwed Pontus Almqvist.
Sobota była bardzo udana dla wszystkich beniaminków. Oprócz Widzewa zwycięstwa odniosły też Miedź i Korona. Legniczanie pokonali u siebie Lechię 2:1, choć od 31. minuty (od stanu 1:0) grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla strzelca pierwszego gola w meczu - Meksykanina Santiago Navedy.
Dla drużyny z Gdańska, czwartej w poprzednim sezonie, a obecnie przedostatniej, to już trzecia z rzędu porażka.
Wyglądamy w naszych poczynaniach całkowicie desperacko. Z takimi działaniami jest prawie niemożliwe odnieść sukces (...). Przejmuję całą odpowiedzialność za to, że znaleźliśmy się w takiej sytuacji. Trzy tygodnie temu bym nie pomyślał, że będzie tak to wyglądać. Jedyną odpowiedzialną osobą za to jestem ja
- powiedział trener Lechii Tomasz Kaczmarek.
Korona zwyciężyła w Radomiu 2:0, a jedną z bramek - czwartą w sezonie - zdobył sprowadzony latem z Górnika Łęczna Bartosz Śpiączka.