Kamil Glik nie wytrzymał, gdy zobaczył, co wyczynia celebryta Antoni Królikowski. Aktor postanowił na swojej gali freak-fightów zorganizować starcie... sobowtórów Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego, argumentując, że "zawsze chciał ratować świat". Na razie powinien raczej ratować resztki swojej reputacji, a najlepiej odpowiedzieć sobie przed lustrem na pytanie zadane przez Glika.
Aktor Antoni Królikowski został "włodarzem" nowej federacji walk MMA, która ma zamiar organizować tzw. freak-fighty, czyli walki celebrytów. To organizacje bazujące na kontrowersjach. Marcin Najman jako "bossa" swojej organizacji MMA VIP ogłaszał gangstera z Pruszkowa Andrzeja Zielińskiego "Słowika", co spotkało się z powszechnym potępieniem. Nikt nie spodziewał się, że można to przebić, ale chyba właśnie się udało...
Królikowski postanowił robić promocję na kwestii "wojennej". Zaprosił sobowtórów Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego. Przywiozły ich auta z flagami narodowymi Rosji i Ukrainy, po czym łudząco podobni do prezydentów mężczyźni zostali ogłoszeni jako uczestnicy jednej z walk. Wywołało to falę krytyki i oburzenia. Są bowiem rzeczy, z których się nie żartuje, ani na nich nie zarabia - a już na pewno nie na wojnie, pochłaniającej życia wielu cywilów na Ukrainie.
Królikowski chwali się planowaną "walką" w mediach społecznościowych, licząc zapewne na wielkie zasięgi. W zamian otrzymał parę mocnych słów od przywódcy polskiej defensywy - chodzi oczywiście o reprezentację Polski w piłce nożnej. Kamil Glik, który jeszcze niedawno w męskich słowach wyjaśniał angielskiemu piłkarzowi Jackowi Grealishowi, że niesłusznie domaga się odgwizdania rzutu karnego, tym razem krótko i konkretnie odniósł się do inicjatywy Królikowskiego.
Mam niezła zabawę wklejajac to angielskim fanom na TT płaczącym że Glik jest dramatyczny, i nie powinien dostać czerwo za akcje w przerwie.
— Paweł Boombel (@PawelBoombel) September 8, 2021
Widać, nie tylko Grealish a cały ten Naród jakiś plakliwy. pic.twitter.com/JHbWy3FC8x
- Ciebie popier****ło do końca, idioto? - to pytanie Kamil Glik zadał celebrycie na Instagramie. Dalej padają słowa o czynnościach fizjologicznych.
Liczba polubień tego wpisu, idąca w tysiące, wskazuje, że było to pytanie jak najbardziej zasadne...