Szwedzka federacja piłkarska (SVFF) już we wrześniu po oświadczeniu Anderssona, że odejdzie jeżeli Szwecja nie zakwalifikuje się do ME rozpoczęła szukanie jego następcy.
Mamy kilka potencjalnych nazwisk, z którymi wstępnie już rozmawialiśmy, lecz jeszcze nie odbyły się spotkania. Nie spieszy się nam, ponieważ zależy nam na osobie, która spełni nasze oczekiwania. Przewidujemy, że następca zostanie wybrany do marca
- wyjaśnił kierownik reprezentacji „Trzech Koron” Stefan Pettersson portalowi „Fotbollskanalen”.
”W demokratycznym procesie wyboru biorą też udział piłkarze reprezentacji, którzy zamierzają w niej grać jeszcze kilka lat, ponieważ bardzo ważne jest, aby już od początku pracy nowego trenera zaistniało obopólne porozumienie. Chcemy mieć jedność w planie osiągnięcia konkretnego celu, czyli poprawy poziomu szwedzkiego futbolu, który niestety w tych eliminacjach poniósł druzgocącą porażkę” - dodał.
Andersson został zatrudniony przez SvFF w 2016 roku, a w 2020 przedłużono jego kontrakt do 2024 roku włącznie z ewentualną grą na Euro w Niemczech. Mecz z Estonią był jego 97. spotkaniem.
Po tym jak w lecie 76 procent szwedzkich kibiców zażądało natychmiastowego zwolnienia Anderssona SvFF informowała kilkakrotnie, że jeszcze nigdy w swojej historii nie zwolniła trenera przed upływem jego kontraktu - taka jest tradycja i kultura pracy w naszej federacji i nie zamierzamy tego zmieniać".
Po decyzji Anderssona sytuacja się jednak zmieniła i szukanie nowego selekcjonera odbywa się na najwyższych obrotach. Wśród potencjalnych kandydatów znajdują się głównie szwedzcy trenerzy, lecz też nazwiska z zagranicy
- dodał Pettersson.