Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Sport

Liga Konferencji: Kompromitacja Lecha, radość Legii i dwa remisy

Legia Warszawa wygrała z Szachtarem Donieck 2:1 po dwóch golach Rafała Augustyniaka, a Jagiellonia Białystok zremisowała z mocnym RC Strasbourg 1:1 w czwartkowych meczach Ligi Konferencji. W rozgrywanych później meczach Raków Częstochowa zremisował 1:1 w Ołomuńcu, a Lech Poznań niespodziewanie przegrał 1:2 na Gibraltarze, z tamtejszym Lincolnem. Losy trzech z tych meczów rozstrzygnęły się w ostatnich minutach.

Autor: Tomasz Mrozek

Szachtar Donieck - Legia Warszawa 1:2

Bramki: Meirelles 61 - Augustyniak 16, 90

W meczu rozgrywanym w Krakowie na prowadzenie wyszła najpierw Legia, po bombie Rafała Augustyniaka zza pola karnego. Szachtar wyrównał w 61. minucie po wrzutce z rzutu wolnego, którą celnym strzałem głową zakończył Luca Meirelles. Legia miała jeszcze dwie dobre sytuacje, ale kiedy wydawało się, że żadnej już nie wykorzysta... w ostatniej minucie ponownie dało sobie znać Augustyniak. W czwartej minucie doliczonego czasu gry 32-latek odpalił "bombę" bezpośrednio z rzutu wolnego.

Legia: Tobiasz - Wszołek, Piątkowski, Kapuadi, Reca, Chodyna (85. Żewłakow), Augustyniak, Urbański (59. Kapustka), Elitim (85. Urbański), Krasniqi (67. Stojanović), Rajović (59. Colak) 

RC Strasbourg - Jagiellonia Białystok 1:1

Bramki: Panichelli 79 - Stojinović 53

Jagiellonia może cieszyć się z jednego punktu wywalczonego na boisku najtrudniejszego rywala, którego trafiła w rej rundzie rozgrywek. Francuzi byli stroną dominującą w całym spotkaniu, ale to Jagiellonia objęła prowadzenie po rzucie wolnym bitym z lewej strony. Do piłki wyskoczył Pozo i najpierw zgrał ją, a następnie stopą wepchnął do bramki rywali. Od około 70. minuty Strasburg wpuścił już z ławki rezerwowych wszystkich podstawowych piłkarzy, którzy jeszcze bardziej zintensyfikowali napór na bramkę "Jagi". Mimo wielu dogodnych sytuacji, gola udało im się strzelić tylko raz, gdy Joaqin Panichelli przewrotką umieścił piłkę w siatce.

Jagiellonia: Piekutowski - Wojtuszek, Stojinović, Vital, Wdowik, Pozo, Romanczuk, Flach (72. Drachal), Imaz (90. Rallis), Pietuszewski (72. Prip), Pululu (83. Sylla).

Lincoln Red Imps FC - Lech Poznań 2:1

Bramki: Kike Gomez 33, Rutjens 87 - Ishak 77 (k)

Niespodziewanie to gospodarze objęli prowadzenie w 33. minucie meczu, po golu Kike Gomeza. Prowadzić mogli już wcześniej, ale sędzia nie odgwizdał rzutu karnego dla Lincoln Red Imps. Zamiast tego dał czerwoną kartkę protestującemu (nawet niezbyt głośno) trenerowi gospodarzy. W drugiej połowie za krytykę orzeczeń sędziowskich czerwony kartonik zobaczył także kierownik drużyny Lecha. W 52. minucie zawodnicy z Gibraltaru po raz drugi pokonali Bartosza Mrozka, ale na szczęście dla polskiej ekipy, strzelec był na pozycji spalonej. W 77. minucie meczu Mikael Ishak wyrównał stan gry, wykorzystując rzut karny.

W samej końcówce to gospodarze po raz kolejny trafili do bramki i mimo iż bukmacherzy aż dwanaście razy wyżej cenili zespół Lecha, komplet punktów pozostał na Gibraltarze.

Lech Poznań: Mrozek - Gumny (46. Joel Pereira), Skrzypczak, Monka, Moutinho, Thordarson (72. Kozubal), Noor Ouma, Fiabema (57. Ishak), Rodrigurz, Bengtsson (46. Luis Palma), Agnero (46. Ismaheel).

Sigma Ołomuniec - Raków Częstochowa 1:1

Bramka: Kral 83 - Svarnas 90

Statystyki mówią jasno - to Raków prowadził w każdym aspekcie gry w meczu z czeską Sigmą Ołomuniec. Od posiadania piłki, przez odbiory, oddane strzały, czy strzały celne. Cóż z tego, jeśli Sigma wykorzystała swój jedyny (!) celny strzał, a częstochowianie choć mieli ich siedem - do ostatniej minuty meczu nie strzelili nic. Siedem razy interweniował bowiem bramkarz gospodarzy, Jan Koutny. W 83. minucie jego imiennik, Jan Kral, pokonał Kacpra Trelowskiego.

Dopiero w ostatniej minucie meczu, po zagraniu Tomasza Pieńko, Stratos Svarnas dał "Medalikom" jeden punkt.

Raków: Trelowski - Tudor, Racovitan, Svarnas, Ameyaw (84. Diaby-Fadiga), Barath (80. Struski), Repka, Adriano (71. Jean Carlos), Makuch (71. Pieńko), Braut Brunes (80. Rondić), Bulat.

Autor: Tomasz Mrozek

Źródło: niezalezna.pl