W czwartek Legia Warszawa gra mecz z Szachtarem Donieck w 2. kolejce Ligi Konferencji. Ukraińska drużyna rozgrywa spotkania w europejskich pucharach na stadionie Wisły w Krakowie.
Do Krakowa udała się liczna grupa kibiców Legii. Przed wejściem na stadion pojawił się jednak problem. Grupa warszawskich fanów „Nieznani Sprawcy” poinformowała, że kierownik ds. bezpieczeństwa ukraińskiego Szachtara, czyli gospodarza meczu, nie chciał wpuścić kibiców z flagą „Wołyń Pamiętamy”. W takich sytuacjach firma ochroniarska nie decyduje samodzielnie o pozwoleniu na wniesienie danego transparentu. Decyduje o tym dyrektor ds. bezpieczeństwa lub inna osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo podczas imprezy masowej.
Podjęliśmy decyzję, że jeżeli ta flaga nie wejdzie, to my też nie wchodzimy. Nie może być tak, że we własnym kraju nie mamy możliwości upamiętnienia swoich rodaków, którzy zginęli na Wołyniu
– mówi w rozmowie z nami jeden z liderów kibiców Legii, który chce zachować anonimowość.
Przypomina, że kibice Legii wielokrotnie w swoich przyśpiewkach i transparentach krytykowali Władimira Putina oraz Aleksandra Łukaszenkę.
Ta flaga odnosi się wyłącznie do pamięci o naszych przodkach, nie zawiera żadnych symboli. Na szczęście dzięki nagłośnieniu sprawy decyzja została zmieniona i można było wnieść flagę. Nie mogliśmy odpuścić tej sytuacji. Nasza historia jest rzeczą świętą, na Legii wielokrotnie to pokazywaliśmy. Przypomnę, że szczególnie w naszej sytuacji nawiązanie do Wołynia jest uzasadnione, bo przecież właśnie tam Legia została utworzona przez legionistów Piłsudskiego
– podkreśla nasz rozmówca.
Wyjaśnia, że na miejscu byli nieznający kontekstu delegaci UEFA, którzy na początku nie mieli nic przeciwko decyzji o zablokowaniu flagi.
Sytuację skomentował również Wojciech Braun „Kelner”. - To jest niewyobrażalny skandal! W tej fladze nie ma nic obraźliwego. Chodzi o upamiętnienie ofiar ludobójstwa na Polakach. Mamy prawo o tą pamięć dbać i nikt nie ma prawa nam tego zabraniać – komentuje „Kelner”.
Ostatecznie kibice Legii zostali wpuszczeni na obiekt wraz z flagą. W tej sprawie interweniowali również działacze Wisły Kraków.