Piłkarze Anglii wygrali 4:0 z Węgrami w eliminacjach mistrzostw świata. Brytyjska prasa więcej miejsca niż samemu meczowi poświęca jednak zachowaniu węgierskich kibiców i znieważaniu przez nich czarnoskórych piłkarzy. Głos w tej sprawie zabrał również angielski premier Boris Johnson.
Anglia przyklękła, a potem postawiła się węgierskim rasistom. Raheem Sterling i wszyscy imponujący piłkarze Garetha Southgate'a nie dali się stłamsić przez małpie okrzyki i gesty, rzucane przedmioty i flary skierowanym w ich stronę na Puskas Arena w Budapeszcie ostatniej nocy. I właśnie dlatego piłkarze reprezentacji Anglii nadal przyklękają
- zaczyna swoją relację z meczu "The Times".
Dziennikarz "The Times" ocenił, że Raheem Streling i spółka mieli świadomość, jaką reputację maja węgierscy ultrasi i wyglądało niemal, że ich misją jest nastrzelać jak najwięcej do bramki, za którą znajdowały się "wykonujące gesty, nikczemne hordy". I jak zwraca uwagę, Sterling, Harry Kane, Harry Maguire i Declan Rice - wszyscy zdobyli gole po tej stronie boiska.
Głos po spotkaniu w Budapeszcie zabrał Boris Johnson. Angielski premier na Twitterze potępił zachowanie węgierskich kibiców i zaapelował do FIFA o "stanowcze działania".
It is completely unacceptable that @England players were racially abused in Hungary last night.
— Boris Johnson (@BorisJohnson) September 3, 2021
I urge @FIFAcom to take strong action against those responsible to ensure that this kind of disgraceful behaviour is eradicated from the game for good.
Jak zauważa "Daily Telegraph", to imponujące zwycięstwo oznacza, że Anglia ma pełną kontrolę w grupie eliminacyjnej do przyszłorocznego turnieju w Katarze - z czterema zwycięstwami w czterech meczach, w tym w starciu uważanym za najtrudniejsze, i to nie tylko ze względu na węgierskich kibiców.
Jeśli istniały obawy, że Anglia będzie miała kaca po tak bolesnej porażce w finale Euro 2020 zaledwie kilka tygodni temu, to zostały one szybko rozwiane. W drużynie nastąpiła tylko jedna zmiana i była to zmiana pozytywna - Jack Grealish zastąpił Kierana Trippiera. Również Grealish był znakomity, wykorzystując lewą flankę jako platformę startową do ataków
- wskazuje "Daily Telegraph".
Następny mecz eliminacyjny reprezentacja Anglii gra w niedzielę u siebie z Andorą, a w środę zmierzy się w Warszawie z Polską.