Sytuacja w Bayernie Monachium jest nerwowa. Po odpadnięciu Bawarczyków z Ligi Mistrzów niepewna jest przyszłość skonfliktowanego z dyrektorem sportowym trenera Hansiego Flicka. Szkoleniowca do porządku przywołał Franz Beckenbauer. "On musi się do czegoś zobowiązać" - powiedział legendarny "Kaiser".
W Bayernie po odpadnięciu z Champions League po widowiskowym dwumeczu z Paris Saint Germain myśli się już o nowym sezonie. Oczywiście Bawarczycy wciąż walczą o mistrzostwo w Bundeslidze, ale na sześć kolejek przed końcem rozgrywek kontrolują sytuację w tabeli i nie powinni mieć problemu z obroną tytułu.
Gorzej wygląda dalsza perspektywa. Wiadomo już, że po sezonie odejdą David Alaba i Jerome Boateng. Niepewna jest natomiast sytuacja Hansiego Flicka. Trener, który doprowadził drużynę do zwycięstwa w poprzednich rozgrywkach Ligi Mistrzów i wciąż ma ważny kontrakt w Monachium, jest już ponoć zdecydowany na opuszenie Monachium.
Bliski przyjaciel Flicka, Lothar Matthaeus zapewniał niedawno, że dni trenera w Bayernie są policzone, a jego następcą zostanie Julian Nagelsmann. Skonfliktowany z dyrektorem sportowym Hasanem Salihamidžicem Flick ma ofertę objęcia reprezentacji Niemiec, lecz unika deklaracji w sprawie swojej przyszłości. Ta sytuacja denerwuje legendę klubu Franza Beckenbauera.
On musi się do czegoś zobowiązać. Nie może unikać pytań na temat przyszłości, ma w Bayernie kontrakt ważny do 2023 roku. Tymczasem podsyca spekulacje nie odpowiadając dziennikarzom
- powiedział mistrz świata z 1974 w rozmowie ze Sport1.de.