Liverpool pokonał Villarreal 2:0 w pierwszym meczu drugiej pary półfinałowej piłkarskiej Ligi Mistrzów. Sędzia głównym spotkania był Polak - Szymon Marciniak. Rewanż w Hiszpanii - 3 maja.
Gospodarze od pierwszego gwizdka polskiego arbitra Szymona Marciniaka narzucili swoje warunki i zepchnęli do defensywy ekipę hiszpańską, która na taki scenariusz była przygotowana, bo właśnie szczelna obrona i umiejętność wyprowadzenia skutecznych kontrataków to jej znak firmowy i taktyka, dzięki której w fazie pucharowej wyeliminowała już Juventus Turyn i Bayern Monachium.
Po raz pierwszy pod bramką Geronimo Rullego groźnie zrobiło się w 12. minucie, kiedy po zagraniu Egipcjanina Mohameda Salaha dogodnej okazji nie wykorzystał Senegalczyk Sadio Mane. W tym fragmencie bardzo aktywny był także Kolumbijczyk Luis Diaz.
Dośrodkowanie, rykoszet i gol dla Liverpoolu! ⚽ #UCL #LIVVIL #ChampionsLeague pic.twitter.com/owj4O4TrwG
— Polsat Sport (@polsatsport) April 27, 2022
Przewaga drużyny trenera Juergena Kloppa rosła, a pod bramką gości coraz częściej robiło się gorąco. W 42. minucie Thiago Alcantara trafił w słupek, golem "pachniało" coraz bardziej, ale do przerwy "Żółta Łódź Podwodna" nie pozwoliła się zatopić.
Przełom nastąpił na początku drugiej połowy. W 53. minucie po dośrodkowaniu Jordana Hendersona nieszczęśliwie próbował interweniować ekwadorski obrońca gości Pervis Estupinan i skierował piłkę do własnej bramki. Dwie minuty później już było 2:0. Salah znowu wypatrzył Mane, a tym razem Senegalczyk nie zmarnował okazji.
Sadio Mane i 2:0! ⚽ #UCL #LIVVIL #ChampionsLeague pic.twitter.com/X9Bq2PKvvC
— Polsat Sport (@polsatsport) April 27, 2022
Polscy sędziowie upewnili się jeszcze, czy strzelec gola nie był na spalonym, ale po analizie VAR zdecydowali się go uznać. Ten krótki okres dekoncentracji piłkarzy Villarreal może okazać się decydujący dla losów dwumeczu, gdyż w końcówce tempo już nieco spadło, trenerzy wykorzystali limit pięciu zmian i nikt więcej do bramki nie trafił, choć supremacja "The Reds" nie podlegała dyskusji.
O przewadze gospodarzy świadczą statystyki - 73 procent posiadana piłki i 19 strzałów wobec jednego rywali. Do drugiego z rzędu angielskiego finału Champions League coraz bliżej. W rywalizacji Manchesteru City z Realem Madryt przed rewanżem prowadzą 4:3 "Obywatele".