Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Sport

Legia - Radomiak 4:1. Zadecydowały błędy bramkarza

Legia Warszawa zwyciężyła 4:1 z Radomiakiem Radom w niedzielnym spotkaniu polskiej ekstraklasy piłkarskiej. Do przerwy Wojskowi wygrywali tylko 1:0, ale dzięki m.in. błędom Radomiaka, ostatecznie zanotowali zdecydowane zwycięstwo.

Autor: Tomasz Mrozek

W ostatnich dniach okna transferowego obydwa kluby pozyskały nowych piłkarzy. W Legii miejsce w podstawowym składzie znalazło się tylko dla stopera Kamila Piątkowskiego. Kacper Urbański, Noah Weisshaupt i Antonio Colak zaczęli na ławce rezerwowych, lecz w drugiej połowie pojawili się na boisku. Z kolei w Radomiaku zadebiutował lewy obrońca Josh Wilson-Esbrand.

Gospodarze prowadzenie mogli objąć już w piątej minucie, ale Jeremy Blasco zablokował zmierzającą do bramki piłkę po strzale Rubena Vinagre'a. Chwilę później Bartosz Kapustka w dobrej sytuacji kopnął piłkę nad poprzeczką. W odpowiedzi Kacper Tobiasz obronił groźny strzał zza pola karnego Rafała Wolskiego.

Potem mecz miał mało interesujący przebieg; Legia posiadała lekką przewagę, ale rozgrywała akcje zbyt wolno i schematycznie, aby rozmontować nieźle zorganizowaną defensywę Radomiaka.

W 41. minucie gospodarze objęli jednak prowadzenie. Kolumbijczyk Juergen Elitim, przy biernej postawie stoperów gości Adriana Diegueza i Blasco, wbiegł w pole karne, przełożył jeszcze sobie piłkę na lewą nogą i precyzyjnym strzałem tuż przy słupku pokonał Filipa Majchrowicza.

Na początku drugiej połowy miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Vinagre nadepnął w polu karnym na stopę Romario Baro. Arbiter Szymon Marciniak jednak nie podyktował „jedenastki”. Trener Radomiaka Joao Henriques starał się wzmocnić ofensywę swojego zespołu wprowadzając do gry napastnika Mauridesa i dwóch nowych skrzydłowych Vasco Lopesa i Elvesa Balde. Nie przyniosło to jednak spodziewanego efektu.

W 69. minucie Majchrowicz niezbyt udanie wypiąstkował piłkę i Damian Szymański, po podaniu od Elitima, podwyższył prowadzenie Legii.

Chwilę później bramkarz Radomiaka popełnił jeszcze większy błąd, gdy poza polem karnym nie trafił w piłkę przy próbie jej wybicia. Dopadł do niej Mileta Rajovic i wpakował do pustej bramki. Losy meczu były przesądzone.

Niespełna kwadrans przed końcem Szymon Marciniak został wezwany przez sędziego VAR do monitora, aby sprawdzić, czy Jan Grzesik nie zagrał piłki ręką. Okazało się, że tak i arbiter z Płocka podyktował rzut karny, wykorzystany przez Pawła Wszołka, choć Majchrowicz był bliski udanej interwencji.

Goście starali się uzyskać choćby honorowe trafienie. W 88. minucie Tobiasz popisał się znakomitą interwencją po strzale Balde. W ostatniej akcji meczu był już jednak bezradny. Ibrahima Camara podał piłkę piętą do Diegueza i Hiszpan strzelił swojego pierwszego gola w ekstraklasie.

To piąty kolejny występ Radomiaka bez wygranej - cztery porażki i remis. Legia natomiast wywalczyła komplet punktów po dwóch kolejnych porażkach.

Legia Warszawa - Radomiak Radom 4:1 (1:0)
Bramki: Elitim 41, Szymański 69, Rajović 72, Wszołek 80 (k) - Dieguez 90+5

 

Autor: Tomasz Mrozek

Źródło: niezalezna.pl, PAP