Były reprezentant Polski Adrian Mierzejewski zadeklarował, że może zostać selekcjonerem reprezentacji Polski i przez dwa lata... pracować za darmo. To nie koniec deklaracji, jakie złożył publicznie.
Polski Związek Piłki Nożnej nie skorzystał z klauzuli automatycznego przedłużenia kontraktu z Czesławem Michniewiczem. Mimo awansu do 1/8 finału Mistrzostw Świata, kadra krytykowana była za styl gry, do tego doszło kilka afer wokół drużyny, m.in. związanej z kwestią premii. Czesław Michniewicz ewidentnie nie wytrzymuje presji: już w Katarze wdawał się w słowne potyczki z dziennikarzami, a wielu z nich... zablokował na Twitterze po powrocie do Polski.
To sprawia, że atmosfera wokół kadry jest fatalna. Komunikacja PZPN z mediami również pozostawia wiele do życzenia: prezes Cezary Kulesza nie wyjaśnia nurtujących spraw na forum publicznym, a z wczorajszego komunikatu dotyczącego Michniewicza... nic nie wynika.
Można jednak domniemywać, że Kulesza postara się znaleźć nowego selekcjonera, a jeżeli się to nie uda - to zostanie Michniewicz. Wśród kandydatów wymieniany jest m.in. Ukrainiec Andrij Szewczenko. Ale swój akces zgłosił też - i to publicznie - były reprezentant Polski, wciąż grający w Chinach pomocnik Adrian Mierzejewski.
Zadeklarował, że jak zostanie selekcjonerem, może pracować za darmo przez 2 lata, gwarantując przy tym awans na Euro 2024. W przypadku braku awansu, wpłaca milion złotych do PZPN. To, że prezes Kulesza zdecyduje się na Mierzejewskiego, jest jednak mało prawdopodobne, bo nie ma on żadnego doświadczenia trenerskiego, choć współpracował z wieloma znakomitymi szkoleniowcami.
Jak zostane selekcjonerem:
— Adrian Mierzejewski (@adrianmierzej86) December 13, 2022
- moge pracowac za darmo przez 2 lata
- gwarantuje awans na EURO2024
- przy braku awansu wplace 1mln zlotych do PZPN
Laczy nas pilka ⚽️❤