Fernando Santos w piątkowy wieczór zadebiutował w Pradze w roli selekcjonera Biało-czerwonych. Doświadczony portugalski trener pomimo wielu kłopotów z kontuzjami oraz krótkiego czasu przygotowań do rozpoczynającego eliminacje piłkarskich mistrzostw Europy meczu z Czechami zachowywał optymizm.
Jestem zadowolony z tego, co zastałem na zgrupowaniu reprezentacji. Atmosfera w drużynie jest fantastyczna, a zawodnicy zmotywowani i chętni do współpracy
- mówił Santos na przedmeczowej konferencji prasowej.
Początek spotkania mógł Portugalczyka przyprawić jednak o zawał serca. Tak dramatycznego rozpoczęcia rywalizacji nie przewidzieli bowiem chyba nawet najwięksi pesymiści. Gospodarze potrzebowali 30 sekund by objąć prowadzenie, a po trzech minutach było już 2:0. Gra obronna Biało-czerwonych wyglądała katastrofalnie, a Czesi otworzyli wynik... po dalekim wrzucie z autu i skutecznym uderzeniu głową Ladislav Krejciego.
On nie wiedział na co się szykował #CZEPOL pic.twitter.com/C8aZ6yL0Gc
— Panpalemko (@Panpalemko) March 24, 2023
Poprawił po chwili wykorzystując płaskie dośrodkowanie i zagubienie Jakuba Kiwiora Tomas Cvancara. Rezultat był druzgocący, a na domiar złego kontuzji doznał Matty Cash i błyskawicznie z ławki rezerwowych podnieść musiał się Robert Gumny. Biało-czerwoni po początkowym szoku zaczęli próbować grać w piłkę, ale akcje często kończyły się niedokładnymi podaniami.
𝐃𝐰𝐚 𝐬𝐳𝐲𝐛𝐤𝐢𝐞 𝐜𝐢𝐨𝐬𝐲 𝐂𝐳𝐞𝐜𝐡𝐨́𝐰... 𝐑𝐀𝐙 𝐈 𝐃𝐖𝐀 😬
— TVP SPORT (@sport_tvppl) March 24, 2023
___________#CZEPOL 🇨🇿🇵🇱 pic.twitter.com/Xea0oiBI7U
Czesi tymczasem mogli kontrolować spokojnie mecz. Od czasu do czasu bezpardonowo gasili w zarodku zalążki groźniejszych akcji gości, a gdy nadarzała się okazja kontratakowali. Do przerwy wynik nie uległ już jednak zmianie, chociaż w doliczonym czasie gry Wojciech Szczęsny popisać się musiał heroiczną, podwójną interwencją.
Santos przed drugą połową dokonał dwóch zmian, które miały zwiększyć siłę ognia Biało-czerwonych. Za Krystiana Bielika na murawie pojawił się Karol Świderski, a za Michała Karbownika - Michał Skóraś. Polacy próbowali grać odważniej, ale nic konkretnego z tego nie wynikało. Tymczasem Czesi po składnej wymianie podań... podwyższyli prowadzenie. Szczęsnego strzałem z niewielkiej odległości pokonał Jan Kuchta.
W końcówce meczu honorową bramkę dla gości zdobył rezerwowy - Damian Szymański. Pomocnik AEK Ateny wykorzystał zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym.
Biało-czerwoni zaliczyli falstart w eliminacjach Euro 2024, a Santos nie przełamał fatalnej statystyki. Ostatnim selekcjonerem polskich piłkarzy, który zwyciężył w debiucie był Janusz Wójcik - poprowadził naszych zawodników do zwycięstwa z Węgrami w 1997 roku. Reprezentacja okazję do poprawy nastrojów kibiców będzie miała już w poniedziałek, wówczas w Warszawie zmierzy się z Albanią.
Bramki: L.Krejci II 1', T. Cvancara 3', J. Kuchta 64' - D. Szymański 87'
Sędzia: T. Sidiropoulos (Grecja)