Karol Linetty z Sampdorii Genua jest kolejnym z polskich piłkarzy powołanych do kadry na towarzyskie mecze z Urugwajem i Meksykiem, który strzelił gola dla swojego ligowego zespołu. Dzień wcześniej trafienie zaliczył Robert Lewandowski z Bayernu Monachium.
Linetty zdobył bramkę w 20. minucie, a jego Sampdoria wygrała w niedzielę z Chievo Werona 4:1 w 11. kolejce włoskiej ekstraklasy. To trzecie trafienie polskiego pomocnika w sezonie i jednocześnie trzecie od 15 października. W niedzielę grał do 88. minuty.
Tak strzela Karol Linetty w meczu z Chievo.
— Tomasz Górski (@TomaszGorsk1) 29 października 2017
Trzecie trafienie w lidze w trzecim kolejnym spotkaniu! pic.twitter.com/Pgh6tatxQp
Inny z kadrowiczów Adama Nawałki Bartosz Bereszyński (Sampdoria) oglądał to spotkanie z ławki rezerwowych (podobnie jak m.in. gracz polskiej młodzieżówki Dawid Kownacki i Paweł Jaroszyński z Chievo), natomiast w kadrze gości z powodu kontuzji stopy nie było w ogóle Mariusza Stępińskiego.
Wczoraj Robert Lewandowski zdobył bramkę, a następnie - jeszcze przed przerwą - opuścił boisko z powodu urazu mięśniowego w meczu Bayernu z RB Lipsk (2:0) w 10. kolejce niemieckiej ekstraklasy. Kapitan reprezentacji Polski w 38. minucie gry zdobył 10. gola w sezonie. Chwilę później zasygnalizował przy linii bocznej problem z udem, a tuż przed przerwą opuścił boisko.
Klub z Bawarii poinformował tego samego dnia o "lekkich problemach mięśniowych", a trener Jupp Heynckes przyznał, że stan zdrowia Lewandowskiego "nie jest zły" i ma nadzieję, że zagra we wtorek w Lidze Mistrzów w Glasgow z Celtikiem.
Optymistyczne wieści przekazał także lekarz reprezentacji Polski Jacek Jaroszewski.
Nic takiego się nie stało. Tak mi napisał Robert. Poczuł mięsień dwugłowy i nie chciał ryzykować – powiedział Jaroszewski, cytowany na portalu PZPN "Łączy nas piłka".