Czeska ekipa od środowego wieczora jest już w Warszawie. W czwartek zapozna się z murawą Stadionu Narodowego w czasie oficjalnego treningu. Drużyna trenera Jaroslava Silhavy'ego z 11 punktami jest na drugim miejscu w tabeli grupy E, za Albanią - 13, a przed mającą rozegrany jeden mecz więcej Polską, która zgromadziła 10.
Awans do Euro 2024 zapewni Czechom wygrana w Polsce, o ile trzy godziny wcześniej czwarta w tabeli Mołdawia (9 pkt) nie pokona lidera. Niezależnie od innych rozstrzygnięć, kwalifikację dadzą im trzy punkty w poniedziałkowym starciu z Mołdawią w Ołomuńcu, ale może się okazać, że premiować ich będą nawet dwa remisy. Biało-czerwoni muszą liczyć nie tylko na siebie i zwycięstwo nad Czechami, ale i korzystne dla nich rozstrzygnięcia w innych spotkaniach.
Zdjęcia z dzisiejszego zamkniętego treningu w Legia Training Center. 🇵🇱
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) November 15, 2023
📸 @Cyfrasport pic.twitter.com/NVjfqpZwJJ
Od czasu podziału federacji na czeską i słowacką reprezentacja Czech przeszła wszystkie siedem europejskich kwalifikacji i może po raz ósmy z rzędu uczestniczyć w mistrzostwach kontynentu. Awans do przyszłorocznego turnieju w Niemczech jest ważny także z finansowego punktu widzenia, bo za udział w fazie grupowej na konto związku trafi ok. 10 mln euro, co będzie znaczącym wzmocnieniem budżetu.
Awans to oczywiście nasz jedyny cel i wierzę, że nam się to uda. Nie chcę spekulować, czy w Polsce wystarczy nam remis, a potem także remis z Mołdawią. Takie założenia, spekulacje, plany nie mają sensu i żadnego uzasadnienia. Na razie myślimy tylko o meczu w Warszawie i fajnie byłoby wracać do kraju mając pewność, że jedziemy na mistrzostwa Europy
- powiedział trener Silhavy.
Jak wskazał, zdaje sobie sprawę z różnych kłopotów i perturbacji Polaków, ale... "To wciąż bardzo dobry zespół, ze świetnymi graczami. No i stadion będzie pełny, a to duży atut Polaków. Na pewno nie będzie łatwo, ale jesteśmy zdeterminowani i gotowi".
Czeska drużyna wygrała cztery z pięciu ostatnich meczów z Polską. W marcu, na inaugurację eliminacji, zwyciężyła w Pradze 3:1, zdobywając dwa gole w pierwszych trzech minutach. Od tego czasu zmienił już się trener biało-czerwonych - we wrześniu Michał Probierz zastąpił Portugalczyka Fernando Santosa.
Choćby z tego względu czeka nas inny mecz niż ten w Pradze. Nowy trener to zawsze nowy sposób gry, jacyś nowi piłkarze, którzy już się pojawili w składzie. Może są mniej znani niż ich poprzednicy, ale to nie znaczy, że będzie nam łatwiej, bo będą chcieli się pokazać przed nowym selekcjonerem. Ale zdajemy sobie sprawę, że trzy punkty wywalczone w Warszawie mogą być na wagę złota
- przyznał napastnik Jan Kuchta, który w pierwszej potyczce obu zespołów zdobył gola.