Aleksandar Vuković w kilka dni potrafił sprawić, że Legia podniosła się z dna tabeli piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy. Trener poprowadził "Wojskowych" do zwycięstwa 4:0 z Zagłębiem Lubin, chociaż jak przyznał "miał czas tylko na rozmowę z zawodnikami".
Miałem czas tak naprawdę tylko na rozmowę. Wspólnie przeprowadziliśmy tylko jeden trening. Rozmawiałem tak, jak uważałem że należy rozmawiać z dorosłymi ludźmi. Nie będę teraz tego przytaczał. Mam swój sposób rozmowy z zespołem. Próbuję to robić jak najbardziej szczerze. Drużyna dobrze na to zareagowała i dała z siebie wszystko
- powiedział Aleksandar Vuković na konferencji prasowej po meczu z Zagłębiem.
Legia, która do starcia z "Miedziowymi" przystępowała jako ostatnia drużyna w tabeli, wreszcie zaprezentowała się jak na mistrza Polski przystało. Po dwunastu ligowych porażkach w tym sezonie Legioniści pokonali rywali wyraźnie - 4:0, ale Vuković tonuje nastroje przed kolejnym meczem.
Nie będę ukrywał, że cieszę się ze zwycięstwa. Wiedziałem w co się w cudzysłowie „pakuje”. Nie robiłem nadziei tego rodzaju, że dzisiaj będzie nam dane wygrać tak wysoko. Oczywiste uczucie radości jest pewne, ale to wszystko jest stonowane. Zdaje sobie sprawę, że między tym wszystkim jest cienka granica, a do pełnego zadowolenia brakuje jeszcze wiele
- stwierdził trener Legii.
Vuković nawiązał także do gorącej sytuacji na linii kibice - klub. W ostatnią niedzielę, po porażce z Wisłą Płock, na klubowy autokar napadła grupka osób, która w agresywny sposób próbowała "zmotywować" zawodników do lepszej gry. Później fani Legii głośno manifestowali też swoją niechęć do władz klubu - między innymi wywieszając transparent z wulgarnym hasłem skierowanym do Dariusza Mioduskiego.
To są zdecydowanie najtrudniejsze chwile dla piłkarza. Kibice potrafią wywrzeć presję na własny zespół. Takie zachowania są często autodestrukcyjne. Dla mnie istota kibicowanie jest wsparcie praktycznie zawsze. Jako kibic nie mam innego podejścia. Niezadowolenie jest, to jest zupełnie normalne. Jeżeli kochamy ten klub, to mamy wybór – czy chcemy wspierać nasz klub, czy sprowadzić go na pozycję, na której taki zespół po prostu nie może się znaleźć.
Legię przed przerwą zimową czeka jeszcze spotkanie z rewelacją sezonu - Radomiakiem Radom. Stołeczna drużyna podejmie beniaminka na Łazienkowskiej w niedzielę.
Jesteśmy teraz przed meczem z Radomiakiem i na tym się skupiamy - na tym, co jest przed nami. Musimy zebrać wszystkie siły na ten mecz. Wiem, że po zimowym obozie ta drużyna będzie wyglądała zupełnie inaczej. W niedzielę musimy wycisnąć z siebie wszystko, co tylko się da
- stwierdził Vuković.
Po środowym zwycięstwie Legia awansowała na 15. miejsce w tabeli. Mistrz Polski dotychczas uzbierał 15 punktów, ale wciąż ma do rozegrania jeden mecz zaległy.