W sierpniu w Sztokholmie oddano strzały do willi agenta powiązanego z transferem szwedzkiego piłkarza Viktora Gyokeresa w lipcu ze Sportingu CP do Arsenalu za rekordową sumę 63,5 miliona funtów. W grudniu ubiegłego roku w podobny sposób zaatakowano willę innego agenta w Goeteborgu, a w styczniu eksplodowała bomba podłożona w samochodzie kolejnego.
Policja ma dowody
Policja nie tylko prowadzi śledztwa w tych sprawach, ale zdecydowała się prześwietlić całą branżę agentów i menedżerów piłkarskich. Według szwedzkiej federacji piłkarskiej ok. 150 osób z licencjami FIFA mieszka w Szwecji. Zdaniem policji przy tak dużych pieniądzach, jakie krążą w dzisiejszym futbolu, chodzi głównie o szantaż, unikanie podatków i pranie pieniędzy.
W dodatku stwierdzono, że poza licencjonowanymi agentami istnieje duża grupa pracujących nielegalnie, zwłaszcza w niższych ligach i na poziomie młodzieżowym. "Mamy informacje i dowody, więc niespodzianką będzie, jeżeli śledztwo wykaże, że wszyscy są niewinni" - dodał Engstroem.