Mężczyzna w pewnym momencie podszedł do ogrodzenia przed boiskiem i zaczął wyzywać piłkarzy, używając kloacznych sformułowań. Jakub Pyżalski to główny sponsor wielkopolskiego klubu oraz mąż prezes Warty Izabelli Łukomskiej-Pyżalskiej.
Mecz wygrali poznaniacy, pokonując drużynę z Krakowa 1:0 i tym samym awansując do II ligi.
Czytaj tekst: Szokujące zachowanie sponsora Warty Poznań – WIDEO +18
Sprawa wzburzyła środowisko piłkarskie. Ciąg dalszy afery opisał dziś portal weszlo.com.
- stwierdził Krzysztof Malinowski, rzecznik ochrony prawa związkowego.Składam wniosek o wszczęcie postępowania przez komisję dyscyplinarną. Aktualnie próbujemy ustalić faktyczne status pana Pyżalskiego, bo tu są pewne rozbieżności. Niektórzy twierdzą, że jest członkiem zarządu klubu, inni że tylko członkiem stowarzyszenia. (...) Klub także może ponieść odpowiedzialność. Nie pozostawimy tego bez konsekwencji
- powiedział sędzia Łukasz Bednarek.Sytuacja była niespotykana. Prosiłem zawodników: skoncentrujmy się na boisku, nie zwracajmy uwagi. Mam wielki szacunek dla piłkarzy Garbarni, że wytrzymali. Zachowali się jak prawdziwi sportowcy. Ja natomiast w przerwie poprosiłem kierownika Warty, by uspokoił pana Pyżalskiego. I w drugiej połowie faktycznie było spokojniej. Niemniej w ogóle byliśmy w dość trudnym położeniu. Mecz nie był imprezą masową, nie było ochrony. Wiedzieliśmy też, że ten pan jest organizatorem spotkania, więc co? Sam siebie wyprowadzi? Trzeba było dograć ten mecz.
Wczoraj po opublikowaniu nagrania z „występami” Pyżalskiego jego małżonka, prezes Warty Poznań, zamieściła na wpis na swoim koncie na Twitterze. Nie było tam ani słowa komentarza w związku z bulwersującym zachowaniem podczas meczu.