Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Sport

Piękny gol w meczu na szczycie. Podział punktów Śląska z Pogonią

W meczu na szycie Ekstraklasy Śląsk Wrocław zremisował na własnym boisku z Pogonią Szczecin. Ozdobą spotkania był gol Adama Buksy, który popisał się fenomenalnym uderzeniem z dystansu.

W zespole Śląska zabrakło Przemysława Płachety, który nie mógł zagrać z powodu kontuzji, co wymusiło kolejną zmianę - za Dino Stigleca w jedenastce pojawił się młodzieżowiec Mateusz Hołownia. Także w składzie gości w porównaniu do przegranego 1:2 meczu z Wisłą Płock doszło do zmian i zabrakło m.in. Igora Łasickiego i Tomasza Podstawskiego, a pojawił się Zvonimir Kozulj i Benedikt Zech.

Reklama

I to właśnie ten ostatni na początku meczu dał się obiec Lubambo Musondzie, który dograł do nadbiegającego Roberta Picha. Słowak nie trafił czysto w piłkę, ale mimo wszystko ta wtoczyła się do bramki obok słupka. Lepszego rozpoczęcia spotkania gospodarze nie mogli sobie wymarzyć.

W kolejnych minutach grę prowadziła Pogoń, która ruszyła śmiało do ataku. Szczecinianie mieli optyczną przewagę, ale nie mogli przebić się przez dobrze zorganizowaną defensywę rywali. Pomogli im w tym dopiero sami przeciwnicy, którzy tak wyprowadzali piłkę z własnego pola karnego, że ta trafiła do Adama Buksy, a następnie do siatki. W tej sytuacji jednak sędzia dopatrzył się pozycji spalonej.

Kilka minut później już nie było wątpliwości, że wszystko odbyło się prawidłowo. Buksa wypracował sobie pozycję strzelecką i huknął z ponad 20 metrów. Trafił idealnie w górny róg bramki i Matus Putnocky był bez szans.

Gol Buksy był ozdobą spotkania

Jeżeli do tego momentu mecz był ładny do oglądania, to po wyrównującej bramce, emocje mocno siadły. Obie ekipy grały wolno, schematycznie i koncentrowały się przede wszystkim na tym, aby nie stracić gola. Być może wpływ na tempo akcji miała pogoda, bo we Wrocławiu w godzinie rozgrywania meczu było ponad 30 stopni Celsjusza.

Po kwadransie drugiej połowy mecz się nieco ożywił, ale tylko nieco. Mniej było walki w środku pola i gra szybciej przenosiła się spod jednego pola karnego pod drugie, ale nadal brakowało sytuacji bramkowych.

Ciekawie zrobiło się właściwie tylko raz w doliczonym już czasie gry. Po dośrodkowaniu z lewej strony w pole karne gości Wojciech Golla zdecydował się od razu na strzał, ale piłka po drodze trafiła w jednego z obrońców i przeleciała obok bramki. Na tym był koniec emocji we Wrocławiu.

                        

Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin 1:1 (1:1)

Bramki: 1:0 Robert Pich (4), 1:1 Adam Buksa (22).

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 24 968.

Reklama