Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock po raz trzynasty zdobyli Puchar Polski. W finałowym meczu rozegranym w Kaliszu pokonali mistrza kraju - Industrię Kielce 29:20. "Nafciarze" tym samym obronili trofeum wywalczone przed rokiem także w Kaliszu.
W decydującym meczu o trofeum, podobnie jak w ubiegłym sezonie spotkały się drużyny z Płocka i Kielc. Rok temu Wisła wygrała dość pewnie 30:25, a do niedzielnego spotkania przystępowała z większymi siłami. Kielczanie mieli bowiem prawo odczuwać trudy środowego ćwierćfinału Ligi Mistrzów w Magdeburgu. Dodatkowo w półfinale musieli się mocniej napracować, gdyż Energa Wybrzeże Gdańsk postawiło twarde warunki. Z kolei zespół Xaviera Sabate w walce o awans do finału gładko ograł Chrobrego Głogów.
Niedzielne spotkanie zaczęło się po myśli mistrzów Polski, którzy wykorzystali grę w przewadze i prowadzili 4:1. Obrońca trofeum rozkręcał się powoli - dzięki znakomitej skuteczności Michała Daszka po 14 minutach był remis 6:6. Potem prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, a oba zespoły grały dość ostro i co chwilę któryś z zawodników wędrował na ławkę kar. Mirsad Terzic za faul i protesty odpoczywał przez cztery minuty.
Pod koniec pierwszej odsłony kielczanie kilka razy nie popisali się w ataku, co skrzętnie wykorzystali "Nafciarze". Po golach Przemysława Krajewskiego i Abela Serdio przewaga płockiego zespołu wynosiła już pięć goli (15:10).
BRAWO PANOWIE! 🥰🥰🥰 pic.twitter.com/BPPWeMhprQ
— ORLEN Wisła Płock (@SPRWisla) May 5, 2024
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił, sędziowie Michał Janas i Andrzej Chrzan nadal mieli sporo pracy. Czerwoną kartkę za brutalne zagranie otrzymał Leon Susnja, ale kielczanie nie pozostawiali dłużni – Arciom Karalek powalił Gergo Fazekasa i Węgier został musiał skorzystać z pomocy lekarskiej.
🏆🏆🏆🏆🏆🏆🏆🏆🏆🏆🏆🏆🏆 pic.twitter.com/FG1w6mCiUx
— ORLEN Wisła Płock (@SPRWisla) May 5, 2024
Tymczasem na tablicy utrzymywała się kilkubramkowa przewaga piłkarzy Wisły. Świetną partię rozgrywał płocki bramkarz Mirko Alilovic, który wielokrotnie zatrzymywał ataki przeciwnika, a czasami pomagał mu słupek lub poprzeczka. Daszek popisał się kolejnymi indywidualnymi akcjami i płocczanie w 48. minucie prowadzili już 24:16. W tym momencie kilkusetosobowa grupa głośnych fanów Wisły zaczęła świętować, a piłkarze musieli jeszcze tylko "przypilnować" wyniku.
MVP finału został najskuteczniejszy zawodnik na boisku Daszek, który zdobył 11 goli. Za dwa tygodnie w Płocku obie drużyny rozegrają pierwszy mecz o złoty medal mistrzostw Polski.