Do pokonania Warty Poznań piłkarzom Lechii Gdańsk wystarczył jeden celny strzał (1:0). W debiucie w Ekstraklasie wygłupił się napastnik klubu z Wielkopolski Michał Jakóbowski, który za dwie próby wymuszenia rzutów karnych wyleciał z boiska.
Warta po ćwierć wieku nieobecności w piłkarskiej elicie, w tym sezonie wróciła do Ekstraklasy i w pierwszym meczu chciała pokazać, że nie odstaje od ekskluzywnego towarzystwa. W pierwszej połowie piłkarze z Poznania, którzy swoje mecze w roli gospodarzy rozgrywają w Grodzisku Wielkopolskim, zdecydowanie dominowali. Jednak albo fatalnie pudłowali, albo zaporą nie do pokonania był bramkarz Lechii Dusan Kuciak. Słowak udowodnił, że nieprzypadkowo został wybrany najlepszym golkiperem poprzedniego sezonu.
⏲️65' Pietrzak dośrodkowuje w pole karne, piłka trafia pod nogi Zwolińskiego, a ten umieszcza ją w bramce ⚽
— Lechia Gdańsk SA (@LechiaGdanskSA) August 23, 2020
Warta 0️⃣:1️⃣ Lechia pic.twitter.com/9rzLs8HXWX
Beniaminek walił głowa w mur, a gdańszczanie spokojnie czekali na tę jedną okazję, która przyniesie im zwycięskiego gola. I w 65. minucie się doczekali. Z lewej strony dośrodkował Rafał Pietrzak. Piłka trafiła na środek pola karnego, gdzie czekał na nią nieobstawiony Łukasz Zwoliński i mocnym strzałem nie dał szans Adrianowi Lisowi.
Przez kilka minut po stracie gola gracze Warty wyglądali jak bokser po nokaucie. Ich szanse na doprowadzenie do remisu zniweczył Michał Jakóbowski, który w głupi sposób dwukrotnie próbował nabrać sędziego i przewracał się w polu karnym Lechii. Szymon Marciniak ukarał go dwoma żółtymi kartkami, a w konsekwencji czerwoną i od 81. poznaniacy grali w osłabieniu.
Łukasz Zwoliński w obecnym sezonie skuteczny tak jak i w poprzednim! @LechiaGdanskSA z wyjazdowego starcia z @WartaPoznan wiezie komplet punktów ?#WARLGD 0:1 pic.twitter.com/POWBQInJFL
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) August 23, 2020
Nie zasłużyliśmy na porażkę. Lechia oddał jeden celny strzał, jeden! I wygrała. My grając w dziesięciu mieli dwie, trzy bardzo dobre sytuacje, ale zabrakło wyrachowania i zimnej krwi.Jak na beniaminka graliśmy nieźle, ale patrząc na wynik, jesteśmy smutni
- ocenił najbardziej doświadczony gracz Warty Łukasz Trałka, który rozegrał 370 meczów w Ekstraklasie.