Na 1.41 min przed zakończeniem dogrywki Timberwolves prowadzili różnicą dziewięciu punktów. W tym momencie esencję swoich nieprawdopodobnych umiejętności zaczął prezentować Stephen Curry. Rozgrywający Warriors trafił trzy rzuty "za trzy", w tym wyrównujący z rogu parkietu, mimo dokładnego krycia, na 0,5 s przed końcem.
Dubs drop an OT thriller in Minneapolis @Verizon brings you the Game Rewind ? pic.twitter.com/xnbnFMNRJC
— Golden State Warriors (@warriors) 30 marca 2019
Gospodarze w ostatniej akcji chcieli zza linii bocznej wprowadzić piłkę lobem w okolicę kosza, gdzie skierować ją do obręczy miał Karl-Anthony Towns. Podanie było nieprecyzyjne, piłka poleciała wyraźnie za wysoko i wydawało się, że będzie druga dogrywka. Sędzia uznał jednak, że Durant popchnął Townsa. 23-latek trafił pierwszy rzut wolny, a drugi celowo spudłował i "Leśne Wilki" cieszyły się ze zwycięstwa.
"Przede wszystkim to prowadząc w trzeciej kwarcie różnicą 14 punktów nie powinniśmy byli w ogóle do takiej końcówki dopuścić. Tak już jednak bywa w NBA. Drużyny, szczególnie grając u siebie, potrafią złapać rytm i odrobić stratę. Zasłużyliśmy jednak, aby grać jeszcze pięć minut"
- powiedział Durant.
Znacznie bardziej krytyczny wobec sędziów był Curry:
"To co się działo w końcówce wygląda na sabotaż. Wróciliśmy do szatni, oglądaliśmy w kółko powtórki i wciąż nie rozumiemy decyzji arbitrów"
Curry w całym meczu trafił 11 z 19 rzutów za trzy punkty i zakończył go z dorobkiem 37 pkt. Wśród zwycięzców najskuteczniejszy był Andrew Wiggins - 24 pkt, ale na wyróżnienie zasługują też rezerwowi. Łącznie zawodnicy z ławki Timberwolves zdobyli 49 pkt wobec 25 rezerwowych Warriors.
"Wojownicy" z bilansem 51 wygranych i 24 porażek utrzymali prowadzenie w Konferencji Zachodniej, ale taki sam ma druga ekipa Denver Nuggets. Koszykarze ze stanu Kolorado wygrali na wyjeździe z Oklahoma City Thunder 115:105.
Nuggets do wygranej poprowadzili Jamal Murray - 27 pkt i dziewięć asyst oraz Serb Nikola Jokic - 23 pkt i 16 zbiórek. Dla pokonanych 27 pkt uzyskał Russell Westbrook, a 25 dołożył Paul George.
Na Wschodzie i zarazem w całej lidze najlepsza jest drużyna Milwaukee Bucks (57-19), która minionej nocy odpoczywała.