Minister sportu i turystyki Witold Bańka zabrał głos w sprawie przegranego meczu z Senegalem na Mistrzostwach Świata w piłce nożnej. Jak przyznał, piłka nożna to nieprzewidywalny sport, a obecnie naszej drużynie należą się słowa wsparcia, a nie zaciekła krytyka. Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe.
To nie jest moment na rozliczenia, krytykę, tylko trzymajmy bardzo mocno kciuki za naszych chłopaków, bądźmy dobrej myśli. To jest sport, piłka jest nieprzewidywalna, mundial tym bardziej. Mecze na mundialu pokazują, jak wiele mamy niespodzianek i jak trudni są przeciwnicy
- powiedział Bańka w rozmowie z dziennikarzami.
Minister sportu, pytany o odczucia po spotkaniu z Senegalem, podkreślił, że też czuje rozczarowanie, ale wierzy w zespół Adama Nawałki. Parafrazując słowa znanej piosenki: niedziela musi być dla nas!
Wszyscy byliśmy rozczarowali tym pierwszym spotkaniem, stylem gry, takim trochę brakiem sił i energii. Mam nadzieję, że to był wypadek przy pracy, że nasze chłopaki w niedzielę zostawią kawał serducha na boisku, będą bardzo ciężko walczyć i że ten mecz będzie zwycięski
W niedzielę Polacy zagrają z Kolumbią w Kazaniu (godz. 20), a w ostatnim grupowym meczu zmierzą się z Japonią (28 czerwca w Wołgogradzie). Po spotkaniu z Senegalem na podopiecznych Adama Nawałki spadła zaciekła krytyka mediów. Dziennik "Fakt" opublikował nawet zdjęcie Arkadiusza Milika, sugerując, że nie powinien się uśmiechać po takiej porażce. Oby słowa ministra Bańki ostudziły atmosferę. Jeżeli nasi piłkarze w spokoju przygotują się do kolejnego meczu, są w stanie zagrać na wysokim poziomie. Udowodnili to już nie raz.