Maciej Janowski wygrał żużlową Grand Prix we Wrocławiu, drugą eliminację mistrzostw świata, i został liderem klasyfikacji generalnej. Drugie miejsce zajął Brytyjczyk Tai Woffinden, trzeci był Bartosz Zmarzlik a czwarty Szwed Fredrik Lindgren.
Sobotnie zawody zaczęły się od kapitalnego startu Janowskiego, który pokazał, że jest jednym z głównych kandydatów do zwycięstwa w całym cyklu. Wrocławianin z pierwszego łuku wyszedł na trzeciej pozycji i zaczął pogoń za rywalami. Prowadzący Australijczyk Jason Doyle długo odpierał ataki Polaka, jeden z łuków jechali ramię w ramię, ale na czwartym okrążeniu popularny Magic zaatakował po szerokiej i pierwszy wpadł na linię mety.
A moment of Magic Wroclaw will NEVER forget! 😀 🇵🇱 🏆
— Speedway GP (@SpeedwayGP) August 29, 2020
Congrats @MaciejJanowski1! 👏👏 pic.twitter.com/uXJ8VMFgxj
Dudek i Zmarzlik, podobnie jak piątkowy turniej, rozpoczeli od wspólnego startu. Polaków pogodził Szwed Fredrik Lindgren, któremu próbował zagrozić tylko Dudek, bo Zmarzlik zaspał na starcie i przywiózł tylko punkt.
Chwilę później po raz pierwszy na torze pokazał się zwycięzca pierwszej eliminacji Artiom Łaguta i zaprezentował moc, bo zwyciężył z ogromną przewagą. W kolejnym biegu ponownie Rosjanin pojawił się pod taśmą startową, a wraz z nim Janowski, Zmarzlik i Gleb Czugunow. Magic wystrzelił jak z procy, a za nim jechał Czugunow. Do ostatniego okrążenia trwała walka o punkt i ku ogromnej radości kibiców Polak wyprzedził rywala na przedostatniej prostej.
Sobotnie zawody były bardziej wyrównane i po trzech seriach nie było już niepokonanego zawodnika. Po kolejnej pewny awansu do półfinału był już Janowski, a Zmarzlik bardzo bliski. W trudnej sytuacji znalazł się za to Dudek, który po dwóch startach miał pięć punktów i w kolejnych dwóch tej liczby nie powiększył. W piątym się przełamał, zdobył dwa oczka, ale to okazało się za mało do awansu do najlepszej ósemki.
Skorzystał na tym startujący z dziką kartą Rosjanin Czugunow, który jechał pod flagą polską. Po czterech startach miał osiem punktów, ale w piątym na pierwszym łuku popełnił błąd, spowodował upadek i został z powtórki wykluczony. Gdyby wygrał w niej Dudek, to Gleb by odpadł z zawodów. Tak się nie stało i młody Rosjanin jechał dalej.
King of Wroclaw, @MaciejJanowski1, addresses his fans 👑📢🇵🇱 pic.twitter.com/LH5I9sCSxh
— Speedway GP (@SpeedwayGP) August 29, 2020
W pierwszym półfinale zwycięzca rundy zasadniczej Janowski wygrał z ogromną przewagą, a drugi był Szwed Fredrik Lindgren. Chwilę później do wielkiego finału wjechał Zmarzlik razem z Woffindenem, a nieoczekiwanie odpadł bardzo szybki Łaguta.
Ostatni bieg kibice na Stadionie Olimpijskim oglądali na stojąco, ale emocji wielkich nie było. Magic ponownie wystrzelił jak z procy i już na wyjściu z pierwszego łuku prowadził. Za jego plecami trwała walka o drugie miejsce pomiędzy Woffindenem i Zamrzlikiem. Polak naciskał Brytyjczyka, ale ne metę wpadł jako trzeci.
Tonight's #SpeedwayGP standings after two rounds in Wroclaw 🇵🇱
— Speedway GP (@SpeedwayGP) August 29, 2020
What a weekend for @MaciejJanowski1 👏👏 pic.twitter.com/ovgx0djr2f