Gospodarze od początku ruszyli na Lecha z ogromnym impetem. W dziewiątej minucie groźny, ale minimalnie niecelny strzał odda Rumun Sergiu Hanca. Potem w zamieszaniu po rzucie rożnym, z kilku metrów spudłował Jablonsky. Kolejnej szansy nie wykorzystał Michał Helik, główkując obok słupka.
Gdy wydawało się, że gol dla "Pasów" to kwestia czasu, poznaniacy przeprowadzili składną akcję. Jakub Kamiński podał z prawego skrzydła w pola karne, tam do piłki dopadł Kamil Jóźwiak i mocnym strzałem posłał ją do siatki. Zasłonięty Michal Peskovic nie zdołał jej zatrzymać, mimo że leciała w środek bramek.
Lech prowadził po trafieniu Kamila Jóźwiaka
— Lech Poznań (@LechPoznan) February 16, 2020
Po stracie bramki Cracovia nie potrafiła do końca pierwszej połowy wypracować dobrej okazji i mecz się wyrównał. Za to szansę na podwyższenie prowadzenia miał w 37. minucie Christian Gytkjaer. Duńczyk za mocno jednak wypuścił sobie piłkę i Peskovic zdołał go uprzedzić.
Zaledwie 65 sekund po wznowieniu gry w drugiej połowie był już remis. Kamil Pestka wpadł w pola karne i strzałem z kąta zaskoczył Mickey’ego van der Harta. To drugi gol reprezentanta U21 w ekstraklasie, choć piłka po drodze otarła się jeszcze o nogę jednego z defensorów gości.
W 60. minucie świetnym zwodem popisał się Pedro Tiba. Portugalczyk znalazł się w sytuacji sam na sam z Peskovicem, ale Słowak w odpowiednim momencie skrócił mu kąt i odbił piłkę. W 66. minucie Norweg Thomas Rogne powalił w polu karnym Portugalczyka Rafaela Lopesa. Arbiter początkowo nie zareagował, ale potem, po sugestii sędziego VAR, obejrzał sytuację na monitorze i podyktował "jedenastkę". Jej pewnym egzekutorem był Hanca.
Cracovia odrobiła straty i sięgnęła po trzy punkty po ciekawym spotkaniu
Sergiu Hanca zachował zimną krew i zamienił rzut karny na gola! ⚽?
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) February 16, 2020
"Pasy" na prowadzeniu!#CRALPO 2:1 pic.twitter.com/7dyJLp32tX
Potem groźniej atakował Lech. Po strzale Ramireza z rzuty wolnego piłka, odbiwszy się najpierw od muru, opadła na poprzeczkę. Chwilę później Gytkjaer trafił w zewnętrzną część słupka. Z kolei w 87. minucie Tiba spudłował strzelając z kilku metrów.
W samej końcówce "Pasy" wyprowadziły dwa groźne kontrataki. Najpierw Michal Siplak oddał niecelny strzał po podaniu od Mateusza Wdowiaka, a potem Rafael Lopes trafił w słupek.W ostatniej minucie doliczonego czasu gry punkt dla Lecha mógł uratować Gytkjaer. Jego strzał został jednak zablokowany.
Cracovia Kraków - Lech Poznań 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Kamil Jóźwiak (23), 1:1 Kamil Pestka (47), 2:1 Sergiu Hanca (68-karny)
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 12 247