Jakub Krzewina stał się bohaterem narodowym, gdy na ostatniej zmianie biegu sztafetowego 4x400 metrów, wyprowadził Polak&oa"> Jakub Krzewina stał się bohaterem narodowym, gdy na ostatniej zmianie biegu sztafetowego 4x400 metrów, wyprowadził Polak&oa">
Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

"Nagle jakieś moce we mnie weszły". Jakub Krzewina o rekordowym biegu

Jakub Krzewina stał się bohaterem narodowym, gdy na ostatniej zmianie biegu sztafetowego 4x400 metrów, wyprowadził Polaków na pierwsze miejsce. Gdyby nie on, nie byłoby możliwe także pobicie rekordu świata na rozgrywanych w Birmingham halowych mistrzostwach globu.

Jakub Krzewina
Jakub Krzewina
screen z Youtube, autor: PZLAwideo, https://www.youtube.com/watch?v=dgzDTM9ve50

Tuż po fantastycznym biegu, okraszonym złotym medalem Mistrzostw Świata i halowym rekordem globu, Jakub Krzewina przyznał, że celem sztafety biegnącej 4x400 metrów był srebrny medal. Po cichu mówiło się także o pobiciu rekordu Starego Kontynentu.

Super chwila, ciągle jesteśmy w szoku. Po biegu nie wiedziałem czy usiąść, czy się położyć, czy się cieszyć. Była taka euforia, że trudno to opisać. Nie ma co się oszukiwać, szykowaliśmy się na srebrny medal i rekord Europy.

- mówił.

Bieg ułożył się w ten sposób, że Krzewina na ostatniej zmianie przejmował pałeczkę na drugim miejscu. Za Amerykanami Polacy byli także przed ostatnim okrążeniem. Końcowe kółko było jednak fantastyczne w wykonaniu Krzewiny. 28-letni zawodnik Śląska Wrocław na ostatnich metrach wyprzedził Vernona Norwooda.

Patrzyłem sobie w telebim gdzie oni za mną są, widziałem, że odstają i skupiłem się na przeciwniku, który był przede mną. Zaczął słabnąć, nagle jakieś moce we mnie weszły.

- wspomina polski lekkoatleta.

Wynik 3:01,77 to nowy halowy rekord świata w sztafecie 4x400 metrów. Polacy z niedowierzaniem patrzyli na tablicę wyników, gdzie wyświetlił się rekordowy rezultat. Mistrzostwo świata w takim stylu wzbudza apetyty, bowiem już w 2020 roku w Tokio rozegrane zostaną letnie igrzyska olimpijskie. Jeżeli nasi biegacze przełożą dobre wyniki również na stadionowe zawody, możemy być świadkami kolejnej pięknej historii.

Myślimy o igrzyskach. Mamy mocną ekipę, napędzamy się wzajemnie. Jest czwórka, która jest mocna, jesteśmy na równym poziomie. Kosmiczny był wynik 3:03, który pobiliśmy w Pradze, dziś pobijamy rekord świata, więc nie wiem jak to jest opisać. Wszystko jest realne, naprawdę.

- kończy Krzewina. 

 



Źródło: pzla.pl, niezalezna.pl

#Jakub Krzewina #halowe mistrzostwa świata #lekkoatletyka

redakcja