Kubica po wyścigu o Grand Prix Hiszpanii wyraźnie nie był zbyt rozmowny. Chciał powiedzieć reporterom stacji Eleven Sports, co tym razem szwankowało w jego bolidzie, ale ugryzł się w język. "Nie mieliśmy problemów" - stwierdził krótko, zapytany o ocenę przebiegu rywalizacji.
Zaczęło się nieźle, gdyż wystartowałem całkiem dobrze. Ale bardzo szybko na prostej musiałem odpuścić, bo znalazłem się w środku "sandwicha", pomiędzy dwoma kierowcami Racing Point
- powiedział Kubica.
Później stracił pozycję na rzecz partnera z teamu George Russella, po chwili ją odzyskał i znowu stracił
Trochę szkoda. Gdy George mnie wyprzedził, akurat wtedy dostałem komunikat przez radio, żeby coś zmienić w samochodzie. W tym momencie zobaczyłem go w lusterku, był blisko i było już za późno. Ale cóż, jego rytm i tak był lepszy, choć momentami mój był taki sam. Ogólnie nie mieliśmy problemów, wszystko było OK.
Jedyny pozytyw w zespole Williamsa, że oba samochody dotarły do mety
Chequered flag in Barcelona and that brings to a close another challenging afternoon for the team.#GR63 leads #RK88 home, finishing P17 and P18 respectively.#SpanishGP ?? pic.twitter.com/utWgM6Ypf2
— ROKiT WILLIAMS RACING (@WilliamsRacing) 12 maja 2019
Nie chciał porównywać swojego samochodu z soboty podczas rywalizacji o pole position i z niedzieli w wyścigu.
W wyścigu jeździsz 6,7 sekund wolniej, nie ma co porównywać. Dzisiaj to była bardziej gra o utrzymanie opon, zmieniliśmy strategię w trakcie wyścigu. Dobrze, że wyjechał safety car, gdyż mogliśmy mieć problemy z dojechaniem do mety na miękkich.
Dodał, że jego zdaniem "strategia dotycząca opon była zbyt optymistyczna". "No cóż, zbieramy doświadczenie" - dodał.
Na pytanie, czy z dużą niecierpliwością czeka na kolejny wyścig i powrót na tor w Monte Carlo, Kubica stwierdził krótko, że "ze średnią".