Krzysztof Głowacki wrócił do Polski po przegranej walce o mistrzostwo świata WBO z Lawrence'em Okolie. Pojedynek pięściarzy wywołał sporo emocji, a głośna była zwłaszcza opinia Zbigniewa Bońka. Prezes PZPN zarzucił "Główce", że stoczył walkę tylko dla pieniędzy. Sportowiec odpowiedział krótko na te słowa.
Krzysztof Głowacki wyraźnie przegrał ringowe starcie z Lawrence'em Okolie. Brytyjczyk wygrał przez nokaut w szóstej rundzie i zdobył pas mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej. Zbigniew Boniek zarzucił "Główce" zaraz po walce, że był to tylko "skok na kasę", co wywołało oburzenie w środowisku bokserskim.
Po prostu, to był wyjazd po kasę. Za duża różnica. Główka chciał przegrać z jak najmniejszym uszczerbkiem dla zdrowia i to się udało...
- napisał na Twitterze prezes PZPN.
Wypowiedź Bońka mocno zdenerwowała między innymi Artura Szpilkę i Macieja Sulęckiego. Pierwsze w niewybrednych słowach stwierdził, że po takich opiniach, aż go "ręka świerzbi". Drugi dodał, że byłego piłkarza Juventusu i AS Romy "trochę poniosło".
Krzysztof Głowacki komentuje krytykę ze strony Zbigniewa Bońka
— ringpolska (@ringpolska) March 22, 2021
Cały wywiad: https://t.co/ys6EEQ4KEX pic.twitter.com/W6qIEiGVpn
Na uszczypliwy komentarz odpowiedział również sam Krzysztof Głowacki.
Zostawię to bez komentarza, bo nie chcę obrazić Zbyszka Bońka. Pojechałbym mu grubo, ale nie będę się zniżał do tego poziomu
- stwierdził były mistrz świata.
Na krytyczne opinie w internecie zareagowała również narzeczona pięściarza.
Bądźmy dla siebie życzliwsi, bądźmy dla innych wsparciem, kiedy tego potrzebują, bo kopanie leżącego jest poniżej wszelkiej krytyki
- napisała w mediach społecznościowych Anna Tomala