Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Sport

Stephen Curry robi różnicę. Golden State Warriors wywalczyli awans do play-off NBA

Koszykarze Orlando Magic nie mieli większych problemów z pokonaniem Atlanty Hawks 120:95 w walce o 7. miejsce w play off ligi NBA. To samo osiągnęli Golden State Warriors, ale o wygraną nad Memphis Grizzilies 121:116 musieli toczyć walkę do samego końca. "Wojowników" do awansu poprowadził niezawodny Stephen Curry.

"Wojowników" do awansu w play in Konferencji Zachodniej poprowadziła dwójka Stephen Curry i Jimmy Butler. Pierwszy zanotował znakomitą końcówkę, a w sumie mecz zakończył z dorobkiem 37 punktów, ośmiu zbiórek i czterech asyst. Dzielnie go wspierał Butler, autor 38 punktów, siedmiu zbiórek i sześciu asyst.

Reklama

Wojownicy przebili się do play off NBA

Pierwsza połowa w hali Chase Center w San Francisco wygrana przez drużynę Golden State 67:55 nie zapowiadała emocjonującej końcówki. Pod koniec czwartej kwarty Grizzlies zbliżyli się jednak na trzy punkty po rzutach wolnych Desmonda Bane’a i Scottiego Pippena Jr. Kolejne dwa rzuty z linii zmniejszyły straty do jednego "oczka". W tym momencie nie zawiódł Curry, trafiając dwa rzuty wolne. Dla zespołu z Memphis 30 punktów, sześć zbiórek i cztery asysty uzbierał Desmond Bane.

Zajęło nam to 83 mecze, ale jesteśmy dokładnie tam, gdzie chcemy być, czyli w play off. Mamy szansę na coś więcej

- ocenił Curry. Jego kolega z drużyny Draymond Green dodał "on robi różnicę".

Dzięki wygranej Warriors w pierwszej rundzie play off zmierzą się z Houston Rockets. Grizzlies będą mieli jeszcze szansę na awans do tej fazy. Ich rywalem będzie lepsza z drużyn rywalizacji między Sacramento Kings a Dallas Mavericks.

W Konferencji Wschodniej "Magicy" podejmując Hawks na Florydzie mecz rozpoczęli z dużym animuszem. W pierwszej kwarcie prowadzili już 22 punktami. Gracze "Jastrzębi" w trzeciej kwarcie opanowali drżenie rąk i zmniejszyli straty do trzech punktów. Mieli szansę na wyrównanie. Ostatnią kwartę Magic wygrali jednak 19 punktami.

Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził rezerwowy Cole Anthony, który rzucił 26 punktów i rozdał sześć asyst. Gracz pierwszej piątki Paolo Banchero dołożył 17 punktów, dziewięć zbiórek i siedem asyst. 

To była fajna gra, gra na wielką skalę, wyjątkowy rodzaj wyzwania. Byłem ciekaw, jak będą próbowali mnie pilnować

– powiedział Banchero.

W pierwszej rundzie play off drużyna z Orlando zmierzy się z obrońcami tytułu Boston Celtics. Hawks z kolei będą mieli jeszcze szansę na awans do tej fazy. Muszą jednak pokonać zwycięzcę spotkania Chicago Bulls - Miami Heat.

Reklama