Liderem gospodarzy był Jalen Brunson, mimo że opuścił aż 15 min pierwszej połowy meczu z powodu urazu stopy. Wrócił jednak do gry w drugiej części spotkania przy owacji na stojąco kibiców, którzy wypełnili po brzegi słynną Madison Square Garden. Brunson zakończył spotkanie z dorobkiem 29 punktów, z których 24 uzyskał w drugiej połowie.
Ma dużo wytrzymałości. Myślę, że to właśnie jego charakter. Taki jest także styl naszego zespołu. Wytrzymałość psychiczna jest niezwykle ważna – umiejętność radzenia sobie z trudnościami, bycia w najwyższej formie, kiedy jest to potrzebne, nawet jeśli nie czujesz się najlepiej. I on taki właśnie jest. To świetny lider
- powiedział o Brunsonie trener Knicks Tom Thibodeau.
O punkt mniej od lidera zanotował Ogugua Anunoby, który zakończył mecz w trzeciej kwarcie z powodu kontuzji lewej nogi. Donte DiVincenzo również zdobył 28 punktów.Po stronie Pacers najlepiej spisał się Tyrese Haliburton - 34 pkt.
"Musimy wrócić do domu i zagrać lepiej" - skwitował krótko trener zespołu gości Rick Carlisle. Trzeci mecz w piątek w Indianapolis.