W reprezentacji Polski koszykarzy wybuchł konflikt, który według słów jej kapitana - Adama Waczyńskiego tlił się od dawana. Zawodnik, który nie znalazł się w 12-osobowym składzie na mecze eliminacji mistrzostw Europy z Izraelem i Hiszpanią, napisał w oświadczeniu, że nie jest w stanie reprezentować kraju. Wyjaśnił, że powodem nie jest chęć odpoczynku, jak pierwotnie informował trener Mike Taylor, ale niechęć do jego osoby prezesa PZKosz Radosława Piesiewicza.
W poniedziałek Polski Związek Koszykówki poinformował, że w zespole zabraknie w lutowych kwalifikacjach dwóch czołowych graczy reprezentacji na ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Chinach - kapitana Waczyńskiego oraz Mateusza Ponitki (jest kontuzjowany). O 30-letnim skrzydłowym Unicai Malaga napisano w komunikacie federacji, że "postanowił odpocząć".
Waczyński zaprzeczył tym informacjom i zasugerował, że przyczyną jego nieobecności jest konflikt z prezesem PZKosz Radosławem Piesiewiczem.
Gra w reprezentacji Polski była dla mnie zawsze ogromnym wyróżnieniem. Barwy narodowe reprezentowałem z dumą od 15. roku życia, niejednokrotnie poświęcając życie rodzinne, jak i zawodowe. Dlatego chciałbym sprostować informację medialną, która pojawiła się po ogłoszeniu składu, że "postanowiłem odpocząć". Boli mnie, że zostałem tak potraktowany i z tego powodu wystawiono moją osobę na krytykę. (...) Nie jestem w stanie reprezentować Polski w tak negatywnych emocjach, w takim stresie, poświęcając wszystko
- napisał koszykarz na Facebooku.
Po publikacji oświadczenia skrytykował je trener reprezentacji Mike Taylor, który stwierdził że jest rozczarowany publikacją i chciałby, żeby Waczyński rozwiązał nieporozumienia w rozmowie z Piesiewiczem.
Jako trener reprezentacji Polski jestem rozczarowany (...), oczekuję więcej od kapitana. Wolałbym, żeby zamiast publikować oświadczenie, wybrał prostsze rozwiązanie i osobiście skontaktował się z Prezesem Radosławem Piesiewiczem. Zawodnicy i trenerzy nie mają żadnego konfliktu z Adamem. Wierzę, że to sytuacja, z którą Adam najlepiej poradzi sobie indywidualnie. Zresztą, długo rozmawiałem z Adamem na ten temat i zachęcałem do rozmowy z prezesem PZKosz, aby znaleźć porozumienie.
"O powołaniach do wszystkich kadr decydują wyłącznie trenerzy" - skomentował natomiast prezes PZKosz Radosław Piesiewicz. Skierował on także, na stronie federacji, osobisty list do Waczyńskiego, ale w obszernym oświadczeniu, składającym się z aż dziewięciu punktów, podkreślił, że jako prezes nie miał wpływu na decyzje amerykańskiego szkoleniowca kadry seniorów Mike'a Taylora.