James Harden w wymarzony sposób zadebiutował w Brooklyn Nets - 31-letni koszykarz zanotował triple-double, a jego zespół wygrał u siebie sobotni mecz ligi NBA z Orlando Magic 122:115. Popis gry dał też jego klubowy kolega Kevin Durant, który zdobył 42 punkty.
Dorobek Hardena w tym spotkaniu to 32 pkt, 14 asyst i 12 zbiórek. Został siódmym zawodnikiem w historii NBA, który w pierwszym meczu w nowym zespole popisał się tzw. triple-double. Jako jedyny przy tej okazji przekroczył granicę 30 "oczek". Nikt wcześniej też od dwucyfrowej zdobyczy w trzech elementach statystycznych nie zaczął gry w barwach Nets.
Słynnemu brodaczowi nie przeszkodził fakt, że nie miał wcześniej czasu na wspólne treningi z nową drużyną.
Kiedy grasz z naprawdę dobrymi zawodnikami, to jest to dość łatwe
- podsumował Harden.
Koszykarz miał na myśli m.in. Duranta, który w sobotę także ustanowił klubowy rekord, zdobywając co najmniej 25 pkt w dziewiątym meczu z rzędu. Ponad 30 "oczek" rzucił po raz czwarty w tym sezonie, a Nets wygrali trzecie kolejne spotkanie.
Gospodarze dopiero w ostatniej kwarcie zdołali odskoczyć rywalom. Wcześniej zadanie znacząco utrudniał im m.in. Nikola Vucevic, zdobywca 34 pkt. Rezerwowy Terrence Ross dołożył 23.