Hamilton triumfował w Soczi także na inaugurację w 2014 roku oraz w kolejnym sezonie. Obecnie ma 306 punktów i o 50 wyprzedza drugiego w klasyfikacji generalnej Niemca Sebastiana Vettela (Ferrari), który w niedzielę zajął trzecie miejsce. Na drugim stopniu podium stanął Fin Valtteri Bottas (Mercedes GP).
Nie ma wątpliwości, że Bottas, który startował z pierwszej pozycji, przepuścił Hamiltona na polecenie teamu. Tłumaczono mu, że Brytyjczyk zgłosił drobną awarię i potrzebował "zasłony" przed atakami Vettela, żeby dotrzeć do mety przed Niemcem.
Jednak kilka okrążeń przed metą Vettel był już o dobre kilka sekund z tyłu, a Bottas spytał: "Będziemy się ścigać?". W odpowiedzi usłyszał: "Pozycje zostają takie, jakie są. Porozmawiamy o tym później".
Podobną wiadomość otrzymał także po minięciu linii mety od szefa Mercedesa GP Toto Wolffa: "To dla ciebie trudny dzień, dla nas też. Podyskutujemy o tym później, kiedy się spotkamy, i wszystko wyjaśnimy".
"To dobry wynik dla naszego zespołu, zdobyliśmy maksimum punktów. Ale wszyscy widzieli... to był trudny wyścig. Jest jak jest" - powiedział na mecie wyraźnie poirytowany Fin.
Zwycięstwo przybliżyło Hamiltona do piątego tytułu mistrzowskiego. Do końca sezonu pozostało jeszcze pięć wyścigów. W każdym za wygraną przyznane będzie 25 punktów.
"Valtteri spisał się znakomicie w ten weekend. Przepuścił mnie i jest prawdziwym gentlemanem. On nie walczy o tytuł jak ja. Normalnie byłbym w euforii, że Mercedes zajął dwa pierwsze miejsca, ale rozumiem, jak trudne to było dla Valtteriego. Zasługiwał na zwycięstwo" - skomentował Brytyjczyk.
Na czwartej pozycji uplasował się Fin Kimi Raikkonen (Ferrari), a dwie kolejne lokaty zajęli kierowcy Red Bulla: obchodzący w niedzielę 21. urodziny Holender Max Verstappen oraz Australijczyk Daniel Ricciardo. Obaj startowali z końcówki stawki, ponieważ zostali ukarani za wymianę silników.
Tradycyjnie słabo wypadli obaj zawodnicy zespołu Williams-Mercedes, którego kierowcą testowym jest Robert Kubica. Kanadyjczyk Lance Stroll został sklasyfikowany na 15., a Rosjanin Siergiej Sirotkin - na 18. miejscu.