Polski zespół w meczu o trzecie miejsce w Lidze Mistrzów wystąpił w tym samym składzie co dzień wcześniej. W drużynie hiszpańskiej zaszła jedna zmiana, Timothey N’guessan zastąpił Kamila Syprzaka. Wynik spotkania otworzył potężnym rzutem z drugiej linii Dika Mem. Kielczanie odpowiedzieli bramkami Alexa Dujshebaeva z rzutu karnego i Marko Mamica. W czwartej minucie starszy syn trenera VIVE pomylił się z linii siedmiu metrów.
Kapitalna oprawa towarzyszyła całej imprezie w Kolonii
Zaczęliśmy mecz o brąz Ligi Mistrzów @ehfcl !
— PGE VIVE Kielce (@kielcehandball) 2 czerwca 2019
Trzymajcie kciuki!#gramyrazem #handball #AllForOne #dawajDawaj #veluxehfcl pic.twitter.com/9ijZYDKPvL
Zdeprymowało to zespół z Kielc, który stracił trzy bramki z rzędu (Nemanja Ilic, Aron Palmarsson, Ludovic Fabregas). W piątej minucie polska drużyna przegrywała 3:5, a cztery minuty później już 4:8 po trafieniu Victora Tomasa. W 12. min. Vladimir Cupara obronił rzut karny wykonywany przez Nemanję Ilica, ale kielecka drużyna nie wykorzystywała w ataku dogodnych sytuacji.
Mimo to w 14. min., po trafieniu Angela Fernandeza Pereza, VIVE przegrywało tylko 7:9. Później przez ponad minutę kielczanie grali bez dwóch zawodników (kary dla Luki Cindrica i Mariusza Jurkiewicza). Bezlitośnie wykorzystali to rywale. Trzy minuty później po bramce Tomasa Barca prowadziła już 12:7. Kielecki obóz miał wiele pretensji, wydaje się słusznych, do arbitrów prowadzących to spotkanie.
W 24. min. mistrz Hiszpanii prowadził 15:12. W ciągu następnej minuty sędziowie odesłali na ławkę kar aż trzech zawodników (Mateusza Jachlewskiego, Amgela Fenrandeza Pereza i Raula Enterriosa). Po 30 minutach kielczanie przegrywali 16:20. Pięć bramek dla VIVE (wszystkie z rzutów karnych) zdobył Arkadiusz Moryto.
Dobra skuteczność Arkadiusza Moryto
.@kielcehandball’s Arkadiusz Moryto netted 5/5 in the first half, including this sweet penalty shot ?#veluxehfcl #ehffinal4 #hellocologne pic.twitter.com/J0CnD38m7L
— EHF Champions League (@ehfcl) 2 czerwca 2019
Druga cześć gry rozpoczęła się od bramki Władysława Kulesza. W 34. minucie pierwszy raz z linii siedmiu metrów pomylił się Moryto. Dwie minuty później na ławkę kar po raz drugi powędrował Angel Fernandez Perez. Ponownie osłabienie VIVE wykorzystali Hiszpanie. Po 60 kolejnych sekundach i trafieniu Tomasa było już 26:20 dla Barcy. W zespole mistrza Hiszpanii pierwsze skrzypce grali Dika Mem i Jure Dolenec.
W 43. min. po bramce z karnego Alexa Dujshebaeva, VIVE zmniejszyło przewagę rywala do czterech bramek (26:30), a trzy minuty później do trzech (27:30 – Karalek). Po chwili kontrę wykorzystał Blaz Janc i Barca prowadziła już tylko 31:29. W 48. min. karę dwóch minut dostał drugi trener VIVE Uros Zorman, który nie wytrzymał nerwowo po kolejnej kontrowersyjnej decyzji sędziów.
W 52. min. doszło do niecodziennej sytuacji, bo na ławce kar przebywało aż trzech zawodników Barcy. Hiszpanie spowalniając akcje zdołali jednak przetrwać trudne chwile. Na cztery minuty przed końcem mistrzowie Polski przegrywali 32:37 po bramce Fabregasa. Po chwili Thiagus Petrus otrzymał po raz trzeci karę dwóch minut i dostał czerwoną kartkę.
W końcówce VIVE próbowało dogonić Barcelonę - tym razem się nie udało
With three minutes left @FCBhandbol are still leading, thanks to shots like this from @aronpalm ?#veluxehfcl #ehffinal4 #hellocologne pic.twitter.com/LjgkfQ6xol
— EHF Champions League (@ehfcl) 2 czerwca 2019
Mimo ambitnej gry do końca kielczanie nie zdołali odrobić strat i musieli się zadowolić czwartym miejscem w turnieju.
PGE VIVE Kielce – Barca Lassa 35:40 (16:20)