Kamil Glik doznał urazu w meczu francuskiej Ligue 1 pomiędzy AS Monaco a Lille. Doświadczony obrońca nie składa broni - zapewnił k"> Kamil Glik doznał urazu w meczu francuskiej Ligue 1 pomiędzy AS Monaco a Lille. Doświadczony obrońca nie składa broni - zapewnił k">
Monaco nie miało łatwej przeprawy w meczu z Lille. Niżej notowany rywal niespodziewanie objął prowadzenie w 16. minucie za sprawą Lebo Mothiby. W 43. minucie drużyna Monaco doprowadziła do wyrównania. Bramkę na 1:1 strzelił Rony Lopes. W drugiej połowie zwycięskiego gola dla gospodarzy strzelił Stevan Jovetić. Na boisku nie brakowało zaciętej walki, co po meczu zaprezentował także Kamil Glik. Na swój profil na Facebooku dodał zdjęcie, na którym widać jego kontuzjowaną nogę z otwartą raną. Jak zapewnia, uraz nie jest groźny, a przynajmniej nie na tyle, by zakłócić przyjazd na zgrupowanie kadry narodowej.
Wczoraj walka na boisku do końca o trzy punkty. Małe draśnięcie po walce, ale dla Orzełka na piersi zawsze jestem gotowy. Jesteście z nami we Wrocławiu i Chorzowie? Zawsze nas wspieracie, dla kadry zawsze jestem.
- napisał Kamil Glik do kibiców.
W ostatnim czasie pojawiły się informacje, że Kamil Glik po mundialu w Rosji zakończy reprezentacyjną karierę. Okazało się jednak, że był to fałszywy alarm - rewelacje dziennikarza sport.pl Sebastiana Staszewskiego zweryfikował Mateusz Borek. Glik nie ma zamiaru kończyć kariery w reprezentacji Polski.
Rozmawialiśmy dziś z @TomekHajto7 z @kamilglik25 . Niech kibice śpią spokojnie. Nie kończy po Rosji grać w kadrze. To bzdura. Chyba , że kadra zrezygnuje z niego????????????⚽️????????
— Mateusz Borek (@BorekMati) 16 marca 2018