Nie chcę teraz rozmawiać o tym, co zaszło po meczu z Lechem. Potrzebujemy pozytywnych informacji, wszystko co mogę powiedzieć to to, że był to nieprzyjemny dla nas moment. Straciliśmy wtedy atmosferę, którą dotychczas udało nam się zbudować i teraz znowu musieliśmy nad nią popracować. Teraz skupiamy się tylko na niedzielnej grze. Mam nadzieję, że wygramy i wszyscy skupią się już wyłącznie na piłce - mówi przed meczem Legia - Lechia Romeo Jozak.
- To nie tak, że uciekam od odpowiedzi, wkrótce chętnie odpowiem na wszystkie pytania. Teraz jednak potrzebujemy skupić się na bardzo ważnym meczu z Lechią, drążenie innych rzeczy absolutnie nam w tym teraz nie pomoże. Wszystko co teraz powiem będzie głównym tematem w mediach. Nie chcę tego. Chcę by najważniejszą rzeczą było dla wszystkich zwycięstwo nad Lechią - mówi Chorwat.
- Jest tu z nami Michał Kucharczyk i to on najlepiej może wypowiedzieć się na temat atmosfery w drużynie. Za nami stresujący tydzień, ale mieliśmy czas na to, by atmosfera stała się coraz lepsza. Lechia to oczywiście wymagający przeciwnik, zwycięstwo nad nią byłoby dla nas bardzo ważne nie tylko w kontekście zdobywania punktów, ale również w sensie psychologicznym. Pewność siebie rosła w nas od meczu z Cracovią, w Poznaniu znów wszystko poleciało w dół, więc teraz chcemy powrócić na właściwą ścieżkę.
- Pytacie o to jak drużyna świętowała moje urodziny? Obok siedzi Michał (Kucharczyk - przyp. red), powie wam to najlepiej (śmiech). Poniedziałek po meczu z Lechem był chyba najtrudniejszym dniem w mojej sportowej karierze, z kolei miniona środa była jedną z najlepszych chwil w moim życiu. Zjadłem z drużyną kolację w bardzo przyjemnej atmosferze. Mam nadzieję, że kolejne urodziny również spędzę jako trener Legii.
- Sulley Muniru wciąż jest pod naszą obserwacją i wkrótce zdecydujemy, czy podpiszemy z nim kontrakt. To bardzo dobry zawodnik, ale długo nie grał w piłkę, więc jest trochę rzeczy, które musi nadrobić. Pokazał się nam z bardzo dobrej strony i w następny wtorek ostatecznie zdecydujemy, czy zakontraktujemy tego piłkarza.
- Atmosfera nie była dobra, gdy wróciliśmy do treningów, jednak z czasem sytuacja powróciła do normalności. Czasami zmiana stylu gry drużyny wymaga od 3 do 6 miesięcy i podczas przejścia od punktu A do punktu B pojawia się wiele pytań i wątpliwości. Moi piłkarze bardzo dobrze radzą sobie z założeniami taktycznymi, teraz staramy się dopasować nasz styl gry do przeciwnika. Nasza gra wewnętrzna również wiele wyjaśniła, to był bardzo pozytywny mecz.
W piłce tak naprawdę nie ma ścisłych zasad. Każdy mecz jest inny, a założenia dotyczą ogółu, nie da się przygotować piłkarza na każdą sytuację. A pogłoski, że zabraniam dryblingu? Przecież to nonsens.
Moi piłkarze to wspaniali zawodnicy, którzy kochają ten klub i chcą dla niego walczyć. Kiedy byłem dzieckiem moja mama kilka razy dała mi klapsa. Ale znacznie częściej podawała mi rękę. Klapsy nie znaczyły, że mnie nie kocha, ale, że chce mnie czegoś nauczyć. Tak samo jak z rodziną jest z piłkarzami – owszem, zdarzają się ”klapsy”, ale znacznie częściej ci faceci zasługują na podawanie im pomocnej ręki - zakończył Jozak.