Jerzy Dudek chciałby, aby w piątkowym losowaniu grup piłkarskich mistrzostw świata podopieczni trenera Adama Nawałki nie trafili na zespoły ze Skandynawii i Hiszpanię. - Wolałbym też uniknąć Meksyku - przyznał były bramkarz reprezentacji Polski, Liverpoolu i Realu Madryt.
- Na pewno Hiszpanów dobrze byłoby uniknąć Hiszpanów, którzy dosyć nieoczekiwanie znaleźli się w drugim koszyku. Sporą niespodzianką jest, że reprezentacja Polski będzie losowana z pierwszego koszyka. Jednak ciężka praca wykonana w ostatnich latach zaprocentowała. Mamy wielką przewagę, że możemy uniknąć w grupie piłkarskich potęg. Przed mundialem w 2002 roku byliśmy losowani z trzeciego koszyka i trudno było nam walczyć o awans z grupy - podkreśla Dudek.
Były bramkarz nie chciałby, żeby biało-czerwoni zmierzyli się z Meksykiem i drużynami ze Skandynawii, bo w nich upatruje "czarnych koni" na mundialu. - Islandczycy udowodnili już swoją waleczność. Szwedzi pokazali jak są silni, eliminując w barażu Włochów. Z kolei Duńczycy od porażki na z nami na PGE Narodowym grają ten sam solidny futbol jak za dawnych czasów. Natomiast z czwartego koszyka chciałbym uniknąć Japonii - wylicza.
Kogo chciałby wylosować Dudek? - Zawsze powtarzam, że na mundialu nie ma słabych grup. Nawet rywalizacja w potencjalnie najsłabszej będzie trudna. Oczywiście lepiej trafić na Iran, Panamę czy Arabię Saudyjską. Jeżeli mamy się spotkać z kimś z Europy, to wydaje się, że jesteśmy w stanie wygrać ze Szwajcarami. Z drugiego koszyka mógłby też być Urugwaj, który prezentuje otwarty futbol. Jeśli jednak na mundialu chce się wygrywać, to trzeba grać bardzo solidnie w obronie i nie tracić bramek. Do tego trzeba dołożyć skuteczne kontrataki i stałe fragmenty gry. Nasz zespół od lat jest dość skuteczny w tych elementach, co może się sprawdzić z takim zespołem jak Urugwaj - mówi.