Grzegorz Łomacz był jednym z najlepszych zawodników finałowej rywalizacji PGE Skry Bełchatów z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Rozgrywający reprezentacji Polski otrzymał tytuł MVP decydującego meczu. Zdobył także pierwsze w swojej karierze mistrzostwo kraju. Jak smakuje mistrzostwo? Mówił o tym w rozmowie z Krzysztofem Wanio z Polsatu Sport.
To fantastyczne uczucie, bo już parę lat minęło od tych moich sukcesów w Jastrzębskim Węglu. Bardzo się cieszę, że trafiłem do takiego kubu jak Skra Bełchatów, to był bardzo dobry ruch z mojej strony. Myślę, że w tym sezonie zagrał nam zespół, byliśmy dobrani charakterologicznie. Nie było załamania i przetrwaliśmy wszystkie trudne momenty. Nie byliśmy nerwowi, tylko zawsze sobie pomagaliśmy.
Skra w tym sezonie była międzynarodową mieszanką. W pierwszym składzie występowali m.in. Polacy, Serb, Bułgar czy Irańczyk. Łomacz, zapytany o to, czy nie było z tego powodu barier, bez wahania stwierdził, że...
- Z Bułgarem rzeczywiście nie jest łatwo (śmiech) - odpowiada Łomacz. - A tak na poważnie, to u nas wszystko jest oczywiście na wesoło, między innymi dzięki tej międzynarodowej mieszance.
Grzegorz Łomacz to jeden z bardziej utytułowanych polskich siatkarzy, jeżeli chodzi o siatkówkę klubową. W swoim dorobku ma złoto, srebro i brąz seniorskich Mistrzostw Polski, zdobył także Puchar i Superpuchar Polski, sześć razy stawał na podium młodzieżowych Mistrzostw Polski (w tym trzy razy na najwyższym stopniu podium), w jego dorobku jest też wicemistrzostwo w Pucharze Challenge.