Kamil Glik pojawił się w studiu "Projektu Mundial", czyli programu realizowanego prosto z Soczi pod patronatem PZPN. Obrońca naszej kadry przyznał, że po tym, jak doznał urazu, był pogodzony z losem. Myślał, że nie pojedzie na Mistrzostwa Świata.
Nawet nie dawałem sobie wielkich nadziei, bo naprawdę nie mogłem ruszyć tą ręką. Nie miałem żadnych nadziei i gdzieś tam raczej byłem pogodzony z tym, że niestety na ten mundial raczej nie pojadę.
- mówił Glik. Cud jednak się wydarzył - rehabilitanci szybko przywrócili polskiego obrońcę niemal do pełnej sprawności. Co prawda nie będzie on gotowy na mecz Senegalem, może także nie zdążyć na spotkanie z Kolumbią, ale od starcia z Japonią powinien być już w stu procentach brany pod uwagę przez Adama Nawałkę przy ustalaniu składu.