Polscy piłkarze ręczni przegrali w Halle z Niemcami 24:29 (16:16) w meczu czwartej kolejki grupy 1. eliminacji mistrzostw Europy. Trzy dni temu w Gliwicach biało-czerwoni ulegli tej drużynie 18:26. Niemcy zapewnili już sobie awans do turnieju finałowego, a Polacy rywalizują o drugie miejsce w grupie z Izraelem i Kosowem, które w czwartej kolejce spotkają się w niedzielę w Tel Awiwie.
W sobotę po raz drugi reprezentację Polski poprowadził selekcjoner Patryk Rombel, który w lutym zastąpił Piotra Przybeckiego. Polacy rozegrali lepszy mecz niż w środę w Gliwicach, gdzie przegrali z Niemcami 18:26. W pierwszej połowie byli równorzędnym przeciwnikiem dla utytułowanych rywali, a chwilami nawet przeważali.
W 12. i 13. minucie wykorzystali okres gry w przewadze liczebnej i od stanu 4:4 zdobyli trzy gole z rzędu. Jednego z nich rzutem do pustej bramki zdobył Arkadiusz Moryto. Gdy po trafieniu Tomasza Gębali prowadzili 8:5, trener Christian Prokop wziął czas. To poskutkowało i gospodarze zaczęli grać skuteczniej. Świetnie spisywał się Uwe Gensheimer, kończąc szybkie kontrataki i nie myląc się przy rzutach karnych. Do przerwy rzucił aż osiem bramek, a dwie dołożył w drugiej połowie i z łącznym dorobkiem 828 goli został trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem w historii reprezentacji Niemiec.
Na przerwę drużyny schodziły przy remisie 16:16. Decydujący okazał się początek drugiej połowy, gdy Niemcy zdobyli cztery kolejne bramki, a przeszkodą nie do pokonania był golkiper Silvio Heinevetter. Polacy przez osiem minut nie powiększyli dorobku. Niemoc strzelecką przełamał dopiero Tomasz Gębala.
W tej części gry biało-czerwonym nie udało się już zbliżyć do rywali, oprócz krótkiego fragmentu, gdy straty zmniejszyli do dwóch trafień (23:25).
Po czterech kolejkach Polacy mają na koncie dwa punkty za zwycięstwo nad Kosowem (37:13). Z tym rywalem zmierzą się na wyjeździe 12 czerwca, a eliminacje zakończą meczem z Izraelem 16 czerwca w Płocku. Oba powinni wygrać, jeśli myślą o awansie do mistrzostw Europy.
Niemcy - Polska 29:24 (16:16)