Polski kulomiot Konrad Bukowiecki zapowiada, że na Mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce chce powalczyć o złoty medal. Eliminacje pchnięcia kulą w mistrzostwach Europy w Berlinie odbędą się pierwszego dnia zawodów – w poniedziałek 6 sierpnia.
Jakie ma na to szanse? Wydaje się, że niewielkie, bo zamiast 22 m, regularnie pcha w okolicach 21. A faworytem wydaje się inny Polak - Michał Haratyk, który w tym sezonie imponuje nie tylko równą, ale i bardzo wysoką formą. Jego 22,08 to nie tylko tegoroczny rekord Polski, ale też wynik dający prowadzenie na europejskiej liście.
"To prawda. Michał jest w tak wysokiej formie, że trudno będzie z nim wygrać. Ja się jednak nie poddaję. Mistrzostwa Polski w Lublinie dały mi pozytywną energię. Pchnąłem 21 metrów, a przyjechałem w nocy, wprost z Meczu Gwiazd zorganizowanego przez Marcina Gortata. Ze zdrowiem nie jest źle, a nawet całkiem dobrze. Ręka już praktycznie mnie nie boli, nie przeszkadza w żadnym stopniu w trenowaniu i pchaniu. Jest coraz lepiej, czuję się świetnie. Będę gotowy!" – zapewnił Bukowiecki.
Jednocześnie z dużym szacunkiem wypowiada się o Haratyku, który w tym sezonie wygrał już ze wszystkimi utytułowanymi kulomiotami i stanął na podium prestiżowych mityngów Diamentowej Ligi.
"Michał jest bardzo mocny i myślę, że w Berlinie będzie faworytem. Z zazdrością na niego jednak nie spoglądam. Jesteśmy kolegami, kibicuję mu, ale przegrywać z gościem, który pcha po 22 metry to żadna ujma. Wiadomo, że każdy chce wygrywać, ale trzeba po prostu uznać jego wyższość" – podkreślił Bukowiecki.