Towarzyskie spotkania piłkarskie zwykle toczą się w przyjaznej atmosferze. Inaczej było w Bostonie, gdzie Liverpool zmierzył się z Sevillą. Piłkarz angielskiego klubu został chamsko sfaulowany przez Jorisa Gnagnona. Sprawca obejrzał od razu czerwoną kartkę. Poszkodowany opuścił boisko na noszach.
Trener Liverpoolu, Jurgen Klopp, był szczęśliwy, że nastoletniemu lewemu obrońcy Yasserowi Larouciemu nie stało się ostatecznie nic poważnego. Został on bowiem bezczelnie kopnięty w pełnym biegu przez obrońcę Sevilli Jorisa Gnagnona w gorącą noc w upalnym Bostonie.
Hiszpanie byli zirytowani, że Larouci kontynuował grę, kiedy jeden z ich graczy leżał na murawie, ale nie może być usprawiedliwienia dla faulu Gnagnona, który spowodował, że 18-latek musiał opuścić boisko na noszach.
Taki faul i to w przedsezonowym sparingu? Gnagnon chyba oszalał
Would have dropped Gnagnon if I was on the pitch. That’s trash. What a coward. Hope Larouci is ok. #LFCpic.twitter.com/de2G4ebvqp
— C. Coy (@coachcoy23) July 21, 2019
Klopp po meczu, który jego drużyna ostatecznie przegrała 1:2, ważył słowa:
Jest o wiele za wcześnie, aby tworzyć nagłówki, mówiąc rzeczy, które myślę o sytuacji.
Pozostali zawodnicy nie byli tak powściągliwi. James Milner stwierdził, że to było haniebne wejście i takie sytuacje rzadko zdarzają się na piłkarskich boiskach. Zwłaszcza podczas spotkania towarzyskiego.