Tomasz Adamek pokonał Amerykanina Joeya Abella w walce wieczoru na gali Polsat Boxing Night w Częstochowie. 41-letni pięściarz pok"> Tomasz Adamek pokonał Amerykanina Joeya Abella w walce wieczoru na gali Polsat Boxing Night w Częstochowie. 41-letni pięściarz pok">
Tomasz Adamek pokonał Amerykanina Joeya Abella w walce wieczoru na gali Polsat Boxing Night w Częstochowie. 41-letni pięściarz pokazał się z najlepszej strony, odnosząc efektowne zwycięstwo przed czasem. Abell pięć razy lądował na deskach, a ostatecznie sędzia przerwał walkę w 7. rundzie.
Takiego Adamka mało kto spodziewał się w pojedynku z Abellem. Eksperci przypominali, że Amerykanin to niezwykle groźny zawodnik, posiadający mocny cios. "Góral" wyłączył jednak wszystkie atuty rywala zza oceanu. Polski ciężki był niezwykle dynamiczny i już w drugiej rundzie posłał rywala na deski. Tak samo było w piątej i siódmej odsłonie, w której ostatecznie sędzia ringowy zdecydował się na przerwanie nierównego pojedynku. - Kiedy jestem szybki, ciężko mnie trafić i położyć - mówił po walce wyraźnie szczęśliwy Polak. W pojedynku z Abellem szybkość była zdecydowanie po jego stronie.
Adamek zaprezentował dobrą formę, a to rozbudziło apetyty kibiców. Niektórzy mówią wprost: należy wykorzystać ten moment i dać "Góralowi" walkę o jeden z ważnych tytułów w wadze ciężkiej. Co na to sam Adamek?
Czas pokaże, co się wydarzy. Myślę, że za dwa, trzy tygodnie pojawią się jakieś potencjalne nazwiska. Teraz nie ma co o nich mówić, bo ja lubię rozmawiać o konkretach, a nie bajerować. Czuję, że mam swoje atuty, to co mówiłem - jestem szybki, mam dobrą kondycję, więc mógłbym jeszcze stoczyć kilka walk. O mistrzostwo świata? Tak, jest gotowy, zaraz wychodzę... Ale spokojnie, myślę, że coś się "urodzi". Jestem zdrowy, a to najważniejsze.